Przestańcie Panowie Szanowni doradzać, żeby coś takiego olać, bo to zamiatanie pod dywan. Pismo od FG ma formę wezwania do zapłaty, z adnotacją, że jest nieważne, jeśli nie zachodzi taki obowiązek (bo np co innego wynika z dokumentów albo już zapłaciłeś).
Fakt jest taki, że masz dziurę, policja i brak szkody w czasie dziury nie mają nic do tego. Także argument o złej walucie jest mocno chybiony, bo chodzi o równowartość i jakieś unijne przeliczniki.
Olanie sprawy spowoduje, że będziesz miał spokój na jakiś rok. Będa wysyłać ci upomnienia, skierują sprawę do sądu i automatycznie dostaniesz między oczy, tzn. sąd wystawi tytuł wykonawczy i FG skieruje sprawę do poborcy podatkowego, który też będzie cię nękał, gdyż oprócz stałej pensji ma % od tego co od ciebie wydusi, a też coś jeść przecież musi. Jeśli nic nie masz, nie pracujesz, mieszkasz kątem u rodziców, palisz zioło i masz wszystko w trąbce, możesz się tak bujać. Jak nie, to poborca siądzie ci na dochody, zablokuje konto w banku, narobi siary w zakładzie pracy, bo ma w kompie wszystkie twoje zeznania z US, listę tego co masz i jakim samochodem jeździsz, a jakim jeździłeś. A jak będziesz sprytnie lawirował i mu nie zapłacisz, to drapnie cię np przy zwrocie podatku dochodowego i po prostu go nie dostaniesz. Nie ma tutaj znaczenia nawet, czy odbierzesz korespondencję, czy będziesz się bawił w chowanego. Jak normalnie funkcjonujesz w społeczeństwie, to prędzej, czy później zapłacisz należność + odesetki + za wszystkie wezwania + czasem jeszcze koszty sądowe i sporządzenie pozwu. Jest to absolutnie bez sensu, chyba, że zależy ci na odroczeniu takiej płatności i wolisz później zapłacić więcej.
Szkoda, że nie dogadałeś się z agentem, nawet po tych 10 dniach, żeby polisę wystawił bez dziury. Warto chodzić do jednego ubezpieczyciela i dobrze z nim żyć, bo takie coś robi się bez większych problemów. Najlepiej jeśli jest to agent kilku firm, w biurze bez kompa, w którym pracuje na swoje konto jedna pani i nie jest związana uczuciowo ze swoim jedynym pracodawcą. Oczywiście nikt nie będzie z tobą gadał jak przyjdziesz z ulicy. Zadzwoń do tego, kto to wystawił, może da się jeszcze to odkręcić. Jeśli chcesz kogoś wziąć na litość, to nie FG, a agenta właśnie. (FG to jest bezduszna, ale i pożyteczna instytucja, która taka musi być, bo pokrywa przecież straty spowodowane przez tych, którzy robią szkodę, a nie mają OC wcale, a takich gigantów wg różnych szacunków jest nawet kilkanaście %.).
_________________ 123. W, S i C.
|