Z uwagą przeczytałem artykuł i na samym końcu znalazłem następujące zdanie, cytuję:
„Kiedy dostaniemy kartki na benzynę? Tylko w razie zagrożenia bezpieczeństwa paliwowego państwa. Nowe rozporządzenie zakłada, że w razie kryzysu rząd może też w inny sposób ograniczać zużycie paliwa, np. obniżając limity prędkości jazdy. Za jazdę z większą prędkością grozić będzie wtedy mandat od 500 do 1000 zł.”
wyjaśnia ono o co chodzi.
Dziennikarze mają płacone „od wiersza” więc piszą dużo i czasami trochę sensacyjnie, aby więcej zarobić.
Każdy z nas prowadzący jakąkolwiek działalność ma tak zwany plan awaryjny. Czyli co zrobi jak na przykład zabraknie prądu, albo rozchoruje mu się 50% załogi, lub coś się popsuje.
Przygotowywana ustawa ma właśnie (według mnie) wszelkie znamiona planu awaryjnego. I bardzo dobrze, gdyż będziemy przygotowani na wypadek kryzysu paliwowego, który w obecnej sytuacji może nam się przytrafić.
Wolę reglamentację w takiej sytuacji niż żywioł, który do czasu powstania odpowiedniej ustawy i wydrukowania kartek doprowadziłby do całkowitego paraliżu transportu, a co za tym idzie braków w sklepach itd. itd.
Dlatego trzeba to przyjąć spokojnie i nie panikować.
Chociaż kilka literków „biedronkowego” OR mieć w komórce nie zaszkodzi. Będzie to osobisty plan awaryjny ma wypadek kryzysu paliwowego

_________________
Pozdrawiam Irek
W123 300D, automat, biały, a jego imię "Helmut" ex.
VW T4 Multivan - ale na kołach MB :)
http://www.beczkolandia.pl
http://www.kali-tramp.pl