Witam,
Wszyscy klniemy na cofane liczniki. Kupujemy samochody najczęściej z nieudokumentowanymi przebiegami, a co za tym idzie z przestawionymi "szafami"
![[szalone]](./images/smilies/szalone.gif)
. Kupując "Szarą Eminencję" (stan 215 tys. km) właściciel powiedział mi, że licznikowi brakuje 250 tys km, bo rzekomo linka była uszkodzona (ciekawe skąd wiedział, że 250 tys km?
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
)
W sobotę ostawiłem autko do warsztatu m.in. po to, żeby naprawić licznik dzienny, który nie działał. Podejrzewałem, że jakiś burak zresetował go podczas jazdy i połamał ząbki. Okazało się, że nie. Przyczyną niedziałania ww. ustrojstwa było jego nieprawidłowe złożenie po grzebaniu w nim. Wniosek nasuwa się sam - kolo sam cofnął licznik i nieudolnie go złożył.
W tej chwili licznik główny przywróciłem do stanu właściwego, a to oznacza, że to pół miliona brakuje tylko ca. 3000km
![[usmiech]](./images/smilies/usmiech.gif)
Po złożeniu "szafy" licznik dzienny zaczął poprawnie pracować. Krótko mówiąc - jestem gotowy do rajdu
![[cool]](./images/smilies/cool.gif)