Mitu pisze:
Czyli twierdzisz, że jak Adam wpadnie w te wakacje błękitnym w odwiedziny do Ciebie to jedziemy do Niemiec?
Chyba na białołękę, bo do sopotu to ma opory nawet esdekiem jezdzić
Mitu pisze:
Jakie znowu szlaki przecierałeś? Chyba piszesz o innej marce...
A kto powiedział, że miałem na myśli motoryzację?
Mitu pisze:
ale ładnych egzemplarzy brak
I nie ma na to lekarstwa. Znalezienie w stanie "wsiadasz i jeździsz" jest praktycznie niemożliwe, zakup w stanie gorszym wiąże się z remontem, co jak sam wiesz, nie jest ani lekkie, ani łatwe ani przyjemne, co więcej odciska znaczące piętno na psychice w postaci wiedzy o wszelkich niedociągnięciach i niedomaganiach remontowych
Może zatem lepiej odpuścic sobie materialne zabawki?
mMm2 pisze:
A, co oczywiste, pierwszym odruchem posiadacza klasyka jest wrzucenie samochodu do garazu i wyjatkowo oszczedna eksploatacja.
Dla mnie nie jest to takie oczywiste, świeżo zakupiony samochód, nieważne czy nowy czy używany, zawsze "eksploatuję" przez dobre kilka dni czy nawet tygodni dość intensywnie
![[cool]](./images/smilies/cool.gif)
Później, wraz z upływem czasu, upływa też niedosyt, zatem i eksploatacja staje się rozsądniejszą.