Po przeczytaniu wszystkiego jeszcze raz polecalbym motylka!
Ktos wyzej napisal, ze z motylkiem problemy i niewygoda - ale przeciez my tu mowimy o jednorazowym przytarganiu lekkiego autka.
Jak ja targalem 115tke przez 800km, to dla kogos taka fiacina i 400km nie beda jakims niesamowitym przezyciem.
Co do swiatel to polecam nasza metode, o ile masz w samochodzie ciagnacym gniazdo dla przyczepy:
wez wtyk do przyczepy i wiazke kabli i polacz. Wiazke wez dluuuga

i jak juz podepniesz auto na motyla to z jednej strony podlaczasz sie do gniazda przyczepy twojego samochodu, a z drugiej prowadzisz wiazke do tylu do bagaznika fiata i wedlug schematu wtyku (ktory oczywiscie wezmiesz
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
) podpinasz sie w jakis sprtytny sposob (na skretke
![[uhaha]](./images/smilies/uhaha.gif)
) do lamp tylnych.
Nie zapomnij o trzech rzeczach:
1. Dlugosc wiazki dobierz tak, zebys mial luz nawet przy zawracaniu.
2. Wez schemat polaczeniowy jakbys przez przypadek zrobil za krotka wiazke
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
.
Jak jechalismy to nie mielismy doswiadczenia i nie znalismy dwoch pierwszych punktow, wiazka sie w trasie zerwala i znowu stalismy przez dwie godziny i na czuja laczylismy kable do gniazdka - a nawet byscie sie nie spodziewali jakie bzdury przy tym sie swiecily z tylu
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
.
3. Obowiazkowo trojkat na tylna szybe i moze wzorem zachodu lepa "na holu". I zadnych swiatel awaryjnych do k**** nędzy

.
Jechalismy w nocy i przy takim oswietleniu jak nasze polecam takie rozwiazanie, bo ruch byl znikomy i ludzie nic nie burczeli kiedy musieli nas wyprzedzac. W pelnym ruchu zrobicie masakre na drodze.
Powodzenia