Jako obywatel jestem przeciw . Odbieram to jako naruszenie moich praw .
W mercedesie mam po lewej stronie takie pokrętło .
Włączam i wyłączam nim światła . Mam wybór : włączam albo wyłączam .
Teraz wmawia mi się , że Polska to Dania ( mam kilka scanii , gdzie światła włączają się automatycznie po włączeniu zapłonu ) .
Ale czy Polska to Dania ? Chyba nie jesteśmy półwyspem z setkami wysp i mgłami ?
Oczywiście obowiązek jazdy na światłach przez cały rok ustawodawcy tłumaczą podniesieniem poziomu bezpieczeństwa .
W sumie mógłbym się zgodzić z tym ale jeśli w jezdni są dziury,koleiny itd. , to nikogo już to nie interesuje i jeśli dojdzie do wypadku , to zawsze będzie to wina kierowcy .
Popatrzmy też na nasze piękne autostrady .
Kołbaskowo - Szczecin . Dwa pasy i zjazd na Gryfino z... prawego pasa .
Skandal . Ale jak dojdzie do wypadku ( rozpędzone auto najedzie na skręcające z prawego pasa ) , to znów będzie wina kierowcy , bo ...
przed zjazdem jest znak - koniec autostrady
Takich przykładów jest wiele ,gdzie chce się poprawiać bezpieczeństwo ale nie samemu lecz tylko narzucając jakieś obowiązki nam czyli kierowcom .
Moim zdaniem , idąc tym tokiem myślenia , następnym krokiem poprawy bezpieczeństwa powinno wprowadzenie ograniczenia prędkości do 40 km/h na terenie całej Polski . Co tam 40 ! 30 ! Albo 20 !
To podniesie poziom bezpieczeństwa !
Teraz zastanawiam się jeszcze jaki jest sens karać mandatem w wysokości 100 zł .
Moim zdaniem , to zbyt mała kara.
Powinno być 1000 zł albo w zależności od zarobków np. 1/2 pensji netto .
Myślę jeszcze jaki jest cel karania kierowców w ogóle . Na pewno nie chodzi o podrperowanie budżetu . Na pewno nie .
Jeśli by tak bowiem było , to nasz super rząd wprowadziłby następujący program :
Polegałby on na tym , że bezrobotni mogliby zarabiać łapiąc np. kierowców na radar .
Bezrobotny po specjalnym przeszkoleniu , otrzymywałby radar i łapałby na niego kierowców przekraczających prędkość .
50 % wpływów trafiałałoby do budżetu a 50 % na konto bezrobotnego.
Jestem przekonany , że takie rozwiązanie przyniosłoby wiele korzyści :
spadek bezrobocia , większe wpływy do budżetu i nasze ukochane poprawienie bezpieczeństwa,bo kto ośmieliłby się przekroczyć dopuszczalną prędkość,gdy co kilometr mógłby czaić się radar
Dlatego zastanawiam się o co chodzi z tymi kontrolami i karami
Jak napisałem na wstępie ,wprowadzenie obowiązku jazdy na światłach traktuję jako ograniczenie moich praw obywatelskich .
Przeraża mnie bardziej tendencja do wprowadzania różnego rodzaju restrykcji niż sama konieczność stosowania się do nowego przepisu jako kierowca .
Obawiam się , że z normalnego kraju staniemy się powoli krajem policyjnym . Jeszcze trochę a nie będzie można na własnej posesji ogniska rozpalić,bo ktoś wpadnie na taki pomysł .
A dlaczego nie ? W Niemczech tak jest .
Skoro mam włączać światła jak w Danii , to dlaczego mam nie mieć zakazu rozpalania ogniska jak w Niemczech ?
