(me: how) pisze:
Kiedy właśnie umiera się raz, bo to nie jest gra. Nie wątpię w twoje umiejętności i tak jak wśród spadochroniarzy amatorów jest zawsze jakiś lekarz, a tatuują się także wzięci prawnicy, tak ty możesz łamać stereotyp młodego i niedoświadczonego kierowcy.
Problem jest tylko taki, że na każdym metrze publicznej drogi czeka na ciebie tyle zasadzek, że jak władujesz się w jedną z nich, to tylko przy odrobinie niefartu nikt cię z niej nie wyciągnie, a do psychologa i na groby będziesz już zawsze jeździł tramwajem patrząc się tępo w podłogę.
_________________
Zgadzam się w 100% Tylko jeśli chodzi o jazde to jeżdże najdalej 500m od domu NIGDY dalej nie wyjechałem! Mam rozum i myśle ze stwarzam zagrożenie. Nie tyle dla innych (bo jeżdze lepiej niz NIEDZIELNIAKI) ale samokrytyka jest najlepsza. Jeżdze najwyżej 60km/h raz przekroczyłem 150 ale na motorze więc to jest inna sprawa. Beczusie (miłośc mojego życia) mam po to aby zrobić ją na móje pierwsze auto. a następnie po zdaniu na prawko do jeżdżenia (teraz jeżdże aby ją przesmarować
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
) Pozdrawiam zdrowych wesołych!!!! <br>
Dodano po 2 minutach.:<br> *teraz jeżdże od czasu do czasu
MercSwir pisze:
Nie tyle dla innych (bo jeżdze lepiej niz NIEDZIELNIAKI) ale samokrytyka jest najlepsza
Tego nie ma coś mi sie nie udało wybaczcie chciałem mądrze napisać
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)