Dla zainteresowanych "ogórkowym" tematem pierwsze spostrzeżenia po przejechaniu tysiąca km.
* Zrobiliśmy kilka dłuższych tras, w tym jedną Łódź - Radomsko - Bielsko B. - Kraków - Radomsko - Łódź, do tego jeszcze sporo po mieście, w sumie ponad 1000 km.
*Jak na razie bez najmniejszego zająknięcia. Żadnych problemów z odpalaniem, z biegami, sprzęgłem, elektryką - NIC.
*Średnie spalanie w trasie to 12l LPG i 0,3l oleju na 100 km, przy ok 80 - 90km/h. Da się spalić mniej.
*Utrzymywanie takiej prędkości przelotowej nie stanowi problemu, jednak szybciej już stale jechać się nie da ze względu na padnięty silnik no i opory powietrza podwyższonej kabiny.
*Maksymalnie wycisnąlem z niego 110km/h ze sporej górki, ale za to z ponad 400 kg na grzbiecie.
*Został przetestowany w warunkach imprezowych - spisał się super. Na rozkładanej kanapie spaliśmy w 3 os i było wygodnie:) Oprucz nas w "pokoju" był jeszcze świeżo kupiny silnik, nowy kompletny wydech, spora butla turystyczna z palnikami, bagaże i można było swobodnie po wnętrzu się poruszć.
*Ogrzewanie postojowe za pomocą ferelki i długiego przedłużacza daje rady aż za dobrze- także, gdy temp spada poniżej 0.
*Na czas jazdy lepiej ciepło się ubrać
*To co zrobiliśmy jak dotąd to umycie sprzeta (zdecydowanie się ożywił i rozweselił), założylyśmy brewki (kwestia gustu), oryginalne chromowane kołpaki w doskonałym stanie, okropne plastikowe halogeny zastąpiliśmy chromowanymi, okrągłymi z żółtymi szkłami (moim zdaniem o niebo lepsze).
*W planach na najbliższe dni jest wymiana silnika - oczywiście również boxer 1,6 (już gotowy),bo ten co jest już długo nie pociągnie, a także odświeżenie wnętrza.
Aktualne zdjęcie - zlot Korzkiew.
Jestem na prawdę strasznie zadowolony z tego zakupu
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)