Lesiek pisze:
Rozrusznik krecil ale juz nie tak zywiolowo jak wczesniej. Mechanik powiedzial, ze mam uszkodzone koło zamachowe i by rozrusznik sie nie obracal to musze je wymienic lub przelozyc o 180 stopni.
Jak dla mnie to jakaś brednia straszna.
Lesiek pisze:
Jak do tej pory jezdzilem i samochod w miare zapalal. Dzisiaj kaplica przwod od masy do akumulatora sie topił, a teraz to zakreci mozolnie i staje.
Uważam, że się zatarł. Źle spasowane tulejki (pewnie były dorabiane i na chama wciskane) albo za mocno skręcona obudowa (o dziwo jest to możliwe jeśli nawali się za dużo podkładek do środka os trony szczotek np. w celu "kompensacji" luzów)
Zwarcie lub wytopione luty na komutatorze wykluczam bo jak by stanął w jednej pozycji to już by nie zakręcił.
Kabelek się stopił bo za duże prądy rozruchu wystąpiły (w końcu ledwo się kręcił a ma 1,5 kW czyli ciągnie 125 A przy luźnym obrocie, przy rozruchu szarpie lekko 10 razy więcej prądu czyli prawie zwarcie)
Poszukaj albo dobrego majstra albo dobrego rozrusznika
Dodano po 3 minutach.: Lesiek pisze:
No nic mam zamiar wybrac się do znajomego ktory ma beczke na czesci ale 300d moja to 200d.
Podpasuje
Lesiek pisze:
Moze jakis test zrobic ? kabelki tu i tam ? cos posprawdzac ?
A automat słychać jak łapie ?