AndyS pisze:
To jest przekaźnik ten z bezpiecznikiem. Wiadomo że jak go wyjmę to silnik nie działa. To zielone to śniedź. Dodam że przkaźnik obok (pompy paliwa) też jest "trafiony" chociaż w mniejszym stopniu. Jak zwykle - WILGOĆ
I tyle w kwestii przypomnienia tematu. Może to komuś pomoże

Pozdrawiam
Niestety u mnie przekaźnik był w porządku, kopułka i kable WN również, świece świeżo wymieniane, a mimo to nie palił.
Po wielkich bojach ze sprawdzaniem KE we własnym zakresie (oczywiście żadnej usterki nie wykryłem), po próbach odpalenia zdecydowałem się na warsztat.
W poniedziałek zaholowałem auto na Mińską do ASEKO.
Pierwsza rzecz na jaką wpadli, był to przekaźnik srebrny za akumulatorem. Wyjmowałem go do sprawdzenia, niestety już włożyć poprawnie nie umiałem. Szef stwierdził, że coś się przy wyjmowaniu z wtyczką stało i dlatego nie chce wejść, wyszło na to, że coś popsułem przy jego wyciąganiu. Mniejsza o to przekaźnik założyli, ale i przed i po wyciągnięciu było tak samo - nie gadał.
Nie wiem jakie badania i sprawdzenia robili na warsztacie, ale diagnoza była tak nieprawdopodobna, że nie mogłem uwierzyć. Samochód nie chciał palić, bo miał tyle wody w tłumikach, że po zamarznięciu zatkało układ wydechowy.
![[galy]](./images/smilies/galy.gif)
Z czymś takim się jeszcze nie spotkałem.
Teraz mam 2 dziurki w tłumikach i sprawny samochód.
Swoją drogą chyba za małe przebiegi robię, wydech nie zdoła się nagrzać żeby woda wyparowała, skutkiem czego zostaje w układzie. Wystarczy tylko mróz...
Po wielu atrakcjach z wodą i mrozem związanych życzę wszystkim i sobie udanej eksploatacji gwiazd w warunach zimowych.
![[oczko2]](./images/smilies/oczko2.gif)