Szanowne koleżeństwo. Od 3 dni pomykam sejem do pracy. Tzn Seicento 900. Króciak z niego okrutny i do tego jak wciskam sprzęgło to zawadzam hamulec. Głupia sprawa.
Mimo ze to nie dotyczy mercedesa to chcialem sie zapytać moze macie doświadczenie w tym.
Otóż dzisiaj miałem niespodzianke. Wywaliło mi w na silniczek oleju co nie miara. Śmród jak 150. I do teog obrzygany silnik olejem. Co ciekawe olej wylecial prze dziure od bagnetu. Bagnecik sie wysunoł i jak otworzylem maske to radośnie podskakiwał wyrzucany strzałami olejowymi. Wkurzylem sie na maxa. Na szczęście nie uciekło tyle zeby dolewać. Okazło sie ze bagnecik w tej pierdziawce wchodzi tak leciutko o otwór ze mozna go wyjąć złamanym pazokciem. W innych autach jakie miałem zawsze trzea bylo szarpnąc.

. Teraz jest pytanie właściwe
Jak i co mu zrobic zeby nie wypadał. W sklepach jak pytam o bagnet to auta to oczy wywalaja.
1. Czy zawinać na przy wyjściu zwykłą izolacją elektryczną ? Boje sie ze moze tam być temp za wysoka w lato i splynie mi izolacja do środka.
2. Czy zawinąć w tym samym miejscu jakaś taśmą teflonową.
Chodzi o to zeby pogrubić wtyk zeby za luźno nie bylo.
HELP.
Oczywiście moja beka jest na chodzie

. Ale żona jak będize jechała to będzie musiała beke wziąc a wiece jak te kobiety niedelikatnie traktują samochody.