Dziś ruszając spod domu odczułem bardzo niemiłą niespodziankę - nie mogłem skręcić kół więcej niż o 1/4 obrotu w lewo. Okazało się, że pękła sprężyna z prawej strony i opiera się jeszcze na wachaczu, ale wystaje mocno do przodu i blokuje skręt koła.
Pojechałem więc nabyć sprężyny (trafiłem 2 sztuki za 100PLN, więc chyba nieźle) - z tym nie było większych problemów. Schody zaczęły się, kiedy zacząłem szukać warsztatu, który mogłby mi to zrobić od ręki (potrzebuję samochodu na jutro). Po dłuuugich poszukiwaniach trafiłem wreszcie na warsztat, w którym mechanik podjął się sprawy. Umówiłem się godzinę później i pojechałem po samochód. Rewelacyjnie jedzie się czymś takim 10 kilosów przez miasto

. Dojechałem na umówioną wcześniej godzinę, a wtedy pan łaskawca powiedział mi, że on jednak tego mi dziś nie zrobi, bo nie. Ewentualnie może, ale za 150 PLN za dwie sztuki

Po targach stanęło na 120PLN (trudno, skoro zależy mi na czasie...), ale zapytałem jeszcze o szczegóły wymiany, bo coś mi ściemniał facio o jakichś kilku śrubach, które się nie wiadomo, czy odkręcą.... Okazało się, że on ma zamiar wymontować cały wachacz, żeby zmienić sprężynę. Co równa się z późniejszym ustawianiem zbieżności - dodatkowo 80 PLN. Czyli w sumie 200PLN za zmianę sprężyn. Wyśmiałem gościa i pojechałem znów rozpieprzonym autem z powrotem
Znalazłem innego mechanika, który może to zrobić za 60 PLN (tyle jestem w stanie przeżyć), ale dopiero za kilka dni.... Czyli jutro kupa z jeżdżenia samochodem. A tak mi był potrzebny....
Komin, czemu Ty mieszkasz tak daleko z tymi ściskami fajnymi ???
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)