Mroczny pisze:
może trochę nie na temat ale nie chcę zakładać nowego wątku. Miałem przygodę z udziałem pieszego (jego wina) za granicą. Uszkodzenia auta dość poważne. Była policja, są protokoły i oświadczenia. Czy jest szansa odzyskać kasę i do kogo się zwrócić (poza AC, tego nie miałem no i jest sprawca). pozdrawiam
W jakim kraju?
W DE, że odzyskasz pieniądze i to szybko jest więcej niż pewne.
Masz 3 możliwości:
- możesz załatwiać sam (ewentualna bariera językowa lub koszty tłumaczeń)
- możesz zgłościć się do swojego ubezpieczyciela (bedzie trwało o wiele dłużej i nikt nie będzie pilnował Twojego interesu)
- możesz wreszcie wynająć profesjonalne biuro, które zajmuje się tego typu roszczeniami.
Ja po totalschaden w Niemczech biłem się sam i po niecałym miesiącu na koncie miałem już satysfakcjonującą mnie kwotę. Później wyssałem jeszcze to co się dało i jestem bardzo zadowolony. Przeskoczyłem w modelu o jedną generacje wyżej i to z początku produkcji Golfa II na końcówkę G III.
Przewaga załatwiania sprawy na miejscu, czyli w kraju sprawcy, nawet telefonicznie, faksowo i mailowo, jest taka, że odszkodowanie wypłacone zostanie wg stawek tam obowiązujących. O ile części kosztują podobnie, to już na roboczogodzinie można zyskac kilkaset procent.
Ważne jest też, żeby straty oszacować w ten sposób, aby uniknąc szkody całkowitej, bo przy tańszych autach można stracić. Jeśli nie ma szkody całkowitej (ze wzgl. ekonomicznych) i auto kwalifikuje się do naprawy, to sprawa jest bajkowa.
Może lepiej jednak przeżucić tą częśc wątku do HP, bo mowa tu była o szybie w 115.
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)