No musze napisac bo nie cholera bierze
Jak pewnie niedawno napisałem kupiłem samochód (oczywiscie wiadomo jaki

) troszke wydałem ale ogolnie taki samochód zawsze chciałem, jak kupiłem samochód to standardowo wymieniłem olej, filtr oleju i filtr powietrza. Samochodem jak narazie za wiele nie pojezdzilem bo wyszlo jeszcze kilka wydatków zarejestrowanie 700 zl plus oc wiec ogolnie autko bylo jezdzone sporadycznie bo wszystkie pieniadze z wyplaty poszły na moje dziweczyny (Eweline i Mercedes

no ale juz wyszedłem na prostą finansową i dzisaj po wyplacie mowie sobie jade zatankowac do pełna i przepalic samochód i tu sie pojawił problem
Odpalam, odpalam i kiszka silnik za cholere nie chce zapalic, wczesniej nawet podładowałem akumulator ale nie dalo to rezultatów za wielkich hm w sumie to żadnych

nie wiem co jest na dworze tylko -10C a przeciez samochód na bezyne powienien spokojnie odpalac, planuje jeszcze wymienic świece ale nie wiem czy to pomoże jakie macie sugestie.
Silnik nie jest zjeżdzony bo samochód duzo czasu przestał we włoskim salonie jako pokazówka i pierwsza rejstracje mial dopiero w 98 roku mimo ze jego rok produkcji to 92, akumulator jest nowy z sierpnia 2005 nie wiem co jeszcze mam podac, aż normalnie wstyd troche zeby mercedes nie chciał zapalić.
Aha czy jak sie tak strasznie długo odpala to mozna jakoś rozrusznik uszkodzic czy po prostu wtedy sie tylko akumulator rozładuje ?
Pozdrawiam i z góry dziekuje za pomoc