Zaczęło sie niewinnie.
Jadę na gazie, a tu nagle wskazówka obrotomierza spadła do zera na łamek sekundy i jakby silnik na moment stracił zapłon, dosłownie na łamek sekundy.
Myślę sobie, że to nie możliwe i wskazówka przewidziała mi się, a szarpnięcie, to że wjechałem w jakiś mały dołek.
Jadę dalej na gazie.
Zrobiłem może ze 100km i wszystko było .
Jadę dalej na gazolinie.
Wchodzę w zakręt i na niskich obrotach (+/- 1400-1500) zaczynam wychodzić z zakrętu na 3-ce, a tu nagle znów wskazówka obrotomierza opada nagle i podnosi się równie szybko jak opadła, samochodem zaczyna szarpać. Wcisnąłem sprzęgło i wszystko wróciło do normy.
Zrobiłem kolejne 50km i nie było problemów.
Dziś jadę (gaz).
Dojeżdżam do skrzyżowania, sprzęgło, redukcja do 2-ki, gaz i znów tak jakby "wypadanie obrotów" , chwilowe zaniki prądu , chwilowe gaśnięcie silnika no to ja sprzęgło i jeszcze raz gaz no i stało się: STRZAŁ na gazie !!!
Spadła odma, to ją założyłem i pojechałem do gazownika.
Ten zdjął obudowę filtra powietrza, pooglądał przewody gumowe, klapę, wrzucił na analizator i powiedział, że jest OK.
Zrobiłem 20km.
Znów jadę tym razem na benzynie.
Historia z obrotami znów się powtarza, szarpanie i brak mocy. Silnik nie może się wkręcić na obroty pow. 2000.
Przełączyłem na gaz - to samo.
No i jestem w kropce.
CO TO MOŻE BYĆ???
_________________ W463 500GE 93' W126 300SE 89' W124 E280 94' - sprzedam W124 300CE 91' - sprzedam W201 2,6 93' W140 S500L 97' W123 2,3 83' W116 2,8 75' W212 E250 bluetec 4 Matic 15' http://www.mateofhu.pl http://www.wydruk.info
|