Zielony pisze:
No to zabrałem się do pomiaru ciśnienia w cylindrach, choć na zimnym silniku. Wyniki następujące (w kolejności cylindrów od 1 do 6): 3,5 4,6 1,5 3,5 4,0 3,2 kG/cm2 tj. atmosfer.
Tutaj najprawdopodobniej leży przyczyna nieodpalania silnika.
Zielony pisze:
Czy to możliwe żeby pokrzywione zawory jednocześnie uniemożliwiały uzyskanie dobrej kompresji i nie wywoływały znacznych zmian na luzach zaworowych?
Moim zdaniem powinny być wówczas zwiększone luzy zaworowe, ponieważ zgięcie uniemożliwia całkowite zamknięcie zaworu. Mogło się również zdarzyć, że podczas kolizji tłoka z zaworem, trzonek pozostał nienaruszony, a ułamał się fragment grzybka zaworu. Aby wyeliminować usterkę głowicy zrobiłbym tak (Mając nie zdemontowaną głowicę):
Odkręcam kolektory ssące i wydechowe,
Zdejmuję pokrywę zaworów,
W badanym cylindrze zamykam oba zawory (sprężanie - tłok w górnym położeniu),
Przez kanały dolotowe i wylotowe głowicy wstrzykuję naftę,
Odczekawszy 30-60minut sprawdzam, czy nafta znajduje się w dalszym ciągu w kanałach głowicy,
Na wszelki wypadek sprawdzam, czy denko tłoka w badanym cylindrze jest wilgotne (przez otwór świecy zapłonowej)
Wykonuję powyższe czynności na innych cylindrach.
Jeżeli masz wymontowoną głowicę, to sprawa jest już znacznie prostsza
Zielony pisze:
Czy przeskok łańcucha o 1 ogniwo oznacza już tak dalece utratę synchronizacji że auto wogóle nie pali nawet przy dość intensywnym kręceniu aparatem zapłonowym?
W takiej sytuacji jest niemal pewne, że tłoki spotkają się z zaworami. W M115 miałem okazję przekonać się podczas wymiany łańcuszka. Nieopatrznie przestawiłem rozrząd o jeden ząbek (na kole wałka rozrządu). Podczas pokręcania wału korbowego za pomocą klucza nasadowego (chciałem wykonać dwa obroty testowe i sprawdzić jak przesuwa się nowy łańcuch), w pewnym momencie usłyszałem ciche metaliczne klepnięcie, a po nim nie mogłem dalej obrócić wałem. W przeciwnym kierunku "poszedł" bez problemu. To "stuknięcie" okazało się później spotkaniem tłoka z zaworem. Po poprawnym ustawieniu rozrządu na znaki, wszystko wróciło do normy.
Zielony pisze:
Jak wygląda sprawa wymiany rozrządu? Idzie to zrobić "domowym sposobem" czy raczej potrzeba specjalistycznych narzędzi + np. podnośnika / kanału?
Jeżeli wymieniasz sam łańcuch, wówczas wystarczy komplet podstawowych narzędzi i nawet przyblokowy parking. Jeżeli będziesz wymieniał sam, to operacja zajmie Ci ok. 1-1,5godziny. Jeżeli będziesz miał pomocnika, który naciągnie zestaw łańcuchów (starego wraz z doczepionym nowym), podczas gdy Ty będziesz pokręcał wałem korbowym, wówczas w pół godziny powinieneś się wyrobić.
![[zlosnikz]](./images/smilies/icon_biggrin.gif)