Witam,
No w sumie zgadzam się z Szymonem, ale jeśli chodzi Ci tylko o wymianę żarówki lub wykręcenie zegarka, to nie odłączałbym przewodu od czujnika ciśnienia oleju. Można się upaćkać olejem a przewód ten powinien być na tyle długi aby dawał dostateczny dostęp do tylnej części zestawu wskaźników - przynajmniej tak jest u mnie - wyciągam tylko główną wtyczkę, światłowody i odkręcam linkę prędkościomierza i już mam elegnacki dostęp kręcąc zegarami na lewo i prawo.
To czego Szymon nie napisał, to fakt, że powinna u Ciebie być kapilara - czyli czujnik temperatury cieczy chłodzącej taki jak u mnie - nic wspólnego z elektryką wszystko na prostych prawach fizyki.
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
Czujnik wkręcony w głowicę oraz odchodząca od niego miedziana rurka w metalowej i następnie gumowej otulinie oraz wskaźnik temperatury zamontowany w zestwie wskaźników to jedna integralna część. Uważaj żeby go nie uszkodzić, bo odłączyć go od zestawu wskaźników się nie da, chyba, że z całym wskaźnikiem temperatury po rozebraniu całego zestawu wskaźnków. Najszybciej jest go odkręcić od głowicy i wyjąć w całości z całym przewodem - ale uważaj żeby go nie zginać ekstremalnie, bo w środku tej rureczki jest płyn, który się rozrzesza zależnie od temperatury i pozaginany przewód będzie powodował złe wskazania temperatury.
Jak napisałem powinieneś mieć kapilarę, ale może już ktoś dokonał "tuningu" na elektryczny czujnik, więc nie będzie problemu.
Pozdrawiam