ghost2255 pisze:
To, co wyprawiają kierowcy we Wrocławiu(pewnie w innych miastach też) codziennie jeży mi włos na głowie. Przepisy ruchu drogowego chyba są całkowicie obce dla 80-90% kierowców. Nie respektują żadnych znaków drogowych, ani poziomych, ani pionowych, nawet czerwone światło nie dla wszystkich jest powodem do zatrzymania.
Wszelkiego rodzaju slalomy i inne karkołomne figury, żeby tylko być pierwszym.
we Wrocławiu powiadasz... spróbuj przejechać parokrotnie trasę Nidzica-Olsztyn, która biegnie w dużej mierze po drodze numer E7
LUDZIE ! KTO DAJE WARSZAWSKIM KIEROWCOM PRAWO JAZDY !!!!??!?!?! Kuźwa mać rzuca mnie już normalnie i zbiera mi się na mdłości jak widzę rejestrację na W ! Przecież to jest tragedia co ci ludzie robią !

ja przysięgam, że jakby mi dali karabin to bym wszystkich ich pod mur i rozstrzelał bo to nie ma słów. Królowie szos, tak im się wydaje. W dupach się chyba poprzewracało jednemu i drugiemu jak myślą że mają duże silniki czarne szybki i lakier. Czasami się zastanawiam czy oni sobie zdają sprawę z tego, że istnieje coś takiego jak przeciwny pas ruchu ? No bo jak inaczej mam to rozumieć, kiedy większość trasy muszę uciekać na pobocze bo gość z rejestracja "Wxxx yyy" wyprzedza moim pasem widząc, że jadę z naprzeciwka ? :|
Ostatnio mało brakowało i byśmy zginęli razem z moimi rodzicami, bo wyjechał nam warszawiak centralnie przed maskę, ojciec odbił na pobocze i wrócił na swój pas, zaczął klnąć a tu na zakręcie kolejny ! I zdąrzylem zobaczyć jego minę: ZERO DO BANI ! Czarne okularki i ma w dupie... -_-
Mogę te przykłady mnożyć TYSIĄCAMI ! trasa 60 kilometrowa a rejestracji warszawskich samochodów poruszających się a-normalnie mogę za każdym razem liczyć od 30 wzwyż. I jeszcze jedno: CZY KIEDYKOLWIEK podziękował Was warszawski kierowca jak zjechaliście mu trochę, żeby spokojnie wyprzedził ? PRZYSIĘGAM, że na stu takich trafia się 0 lub 1.
Przydałoby się jednak więcej tej drogówki jak Boga kocham ludzie
