Piątal pisze:
Teraz jeżdżę na zimówkach, ale ostatni sezon cały przelatałem na letnich łysych oponach w beczce, więc da się. Tyle że w Szczecinie klimat łagodniejszy niż w centrum czy na wschodzie

Nie uważam się za jakiegoś ćwoka tylko po prostu nie miałem 500zł na nowe opony (były inne wydatki). I nie piszcie proszę, że jak stać mnie na samochód to musi być stać na opony- nie ma obowiązku jazdy na zimowych, a nie stać mnie było między innymi dlatego, że obowiązkowe jest milion innych pierdół, ubezpieczeń i przeglądów i na to poszła kasa

Może i łagodniejszy, ale co z tego jak i tak prąd wyłącza he he.
500 zł za nowe opony to chcę zobaczyć takie, za cztery jak rozumiem.
Nie ma obowiązku ale z czasem za jazdę na łysych letnich w śniegu i blokowanie ruchy będa mandaty.W sumie jak się ma samochód to i chyba ma się opony, czy nie?
Każdy ma inne wydatki, chleb, piwo , buty ale i też samochód , którego utrzymanie polega min. na kupowaniu opon na zimię.
Czy wg. Ciebie da radę przelatac od listopada do marca w sandałkach?
Jasne, że da radę , ale do wiosny nie wiem czy byś dociągnął z wszystkimi palcami.OC, przegląd , czy cena paliwa to rzeczywiście racja bzdury totalne, ale czytałem Twoje posty i wiem, ze system działa Tobie na złośc, nawet Ci co ustawili znaki drogowe tam gdzie Ci nie pasuje, via stary temat jak dostałes mandat za parkowanie na postoju.
Pozdrawiam i życzę szczęscia.
aa i napisz czy lepiej na łysych letnich śmigać czy na zimowych?
Na których dasz rade wyhamować przed przedszkolakami na pasach?