WeebShut pisze:
Sorry ale będąc we Wrocławiu, Opolu, Poznaniu i kilku innych miastach jest tak samo ! Nie ma znaczenia w którym mieście się znajduję, cwaniactwo jest takie samo. Kończy się to tym że spotykam kolegów na światłach 20 metrów ( 3 samochody ) przed sobą.
Masz kolego racje. W innych miastach jest bardzo podobnie. Tyle ze w Warszawie dziwnym trafem zdarzalo mi sie to czesciej napotykac. Wiec wysnulem tylko wnioski..
WeebShut pisze:
Nie wiem jak próbowałeś zmienić pas, ale akurat w tej materii NIGDY nie napotkałem najmniejszego problemu. Nie znam jeszcze dobrze tego miasta, więc zdarza mi się popełnić błąd i wtedy nigdy nie napotkałem problemów przy wpuszczeniu na pas sąsiedni.
Prawo jazdy posiadam juz z gorka 10 lat, przy czym od tego czasu czynnie z niego korzystam. Wierz mi ze umiem zmieniac pas ruchu, staram sie to robic z wyobraznia, mozliwie plynnie, kulturalnie i bez narazania na straty cudze czy tez swoje. Przewaznie nie mam problemow z tym manewrem, ale niestety w Stolicy pojawialy sie problemy. Przypominam ze nie jechalem tak cudownym i zrywnym pojazdem jakim jest MB tylko zaladowanym po brzegi autem ciezarowym. Auto duze, widoczne, zamiary sygnalizowane z duzym wyprzedzeniem, a jednak wielu uczestnikow ruchu (o dziwo glownie na Warszawskich numerach) jakby mojego auta wcale nie widziala... Cos w tym musi jednak byc..
WeebShut pisze:
Nie wiem może straję w obronie Warszawiaków, bo nie spotkałem sie z chamstwem, ale ten tekst kojarzy mi się tylko z jednym: Nie jade do Warszawy bo tam sami blacharze ... dziecinada ...
Nie mam nic do blacharzy, pod warunkiem ze dobrze wykonuja swoja robote

Z chamstwem sie spotkalem, tak jak w wielu innych miastach.. Slowo "dziecinada" w tym przypadku wydaje mi sie nieuzasadnione i kompletnie nie na miejscu..
Cytuj:
Trudno żebyś pojechał po swoich ...
Nie utozsamiam sie uczuciowo z Wroclawiakami.. Jak juz pisalem, wielu jest
kretynow ulicznych i we Wroclawiu, wiec chyba tymi slowami ich specjalnie nie pieszcze, nie uwazasz? Czytanie tekstu ze zrozumieniem bylo jak dobrze pamietam w pierwszej polowie podstawowki..
WeebShut pisze:
Zastanawia mnie którędy wjechałeś, jadąć z Wrocławia powinieneś mieć cały czas 3 pasmową drogę. Więc przykro mi to stwierdzić, ale porównując do Wrocławskich dramatycnych kostek brukowych i przeraźliwych ubytków to ameryka panie ...
Nie chce mi sie teraz gonic po mape. Za Jankami, bodajze Raszyn, ale moge sie mylic.. Zjechalem z tej oslawionej 3-pasmowki w prawo zeby dojechac peryferyjnymi dzielnicami Warszawy pod Tor wyscigow konnych.
We Wrocku rzeczywiscie sa dramatyczne bruki, w wielu miejcach bardzo dokuczliwe. Tez mnie to bardzo boli, gdy jade jedna z glownych ulic Wrocka i wpadam w dziure wielkosci plecaka. Wroclaw jest miastem, ktore przetrwalo wojne w takim ukladzie architektoniczno-urbanistycznym w jakim z grubsza jest teraz, a wiec nie da sie tu zamknac wszystkich ulic na raz zeby je raz a dobrze wyremontowac. To cos zgola innego niz zrownana z ziemia Warszawa, ktora wybudowano od nowa, okreslono szlaki komunikacyjne, zrobiono przejrzysty plan ruchu. Ciezko pod tym wzgledem porownywac obydwa miasta. Remonty ulic Wroclawia beda trwaly jeszcze bardzo dlugo, a sadzac po tempie tych prac jestem sklonny uwierzyc ze predzej bedziemy napedzac nasze auta wodorem, niz gladko przejedziemy przez centrum z poludnia na polnoc..
WeebShut pisze:
Nie chcę komentować końcówki wypowiedzi, bo szkoda na nią czasu, ale Panie, z takim uogólnieniem to wiocha (nie obrażając wiochy) , nie mówiąc nawet że poniżej krytyki.
Chcac nie chcac komentarz wyrosl sam.
Przykro mi ze Ciebie obrazilem i wprowadzilem w tak traumatyczny nastroj. Nie mialem takiego zamiaru, a wiec z gory przepraszam.
Chcialem tylko wyrazic przemyslenia kogos, kto walczy na codzien w ruchu ulicznym dolnego slaska i od swieta pojawi sie w arteriach Stolicy. Daleki bylem od powielania osadow wielu ludzi na ten temat.
Znam wielu bardzo sympatycznych Warszawiakow i podobnie wielu Wroclawian o chamskim zabarwieniu. Gdyby do tego dodac cala rzesze piratow drogowych z calego kraju w sluzbowych badz firmowych autach na leasingowych tablicach Warszawskich, otrzymamy bezbarwna tresc nijaka.. Chcialem Was drodzy Forumowicze sklonic do przemyslen na powyzszy temat, wyrazenie podobnych badz sprzecznych osadow popartych doswiadczeniem, a nie do skakania sobie na wzajem do oczu na zasadzie psa ogrodnika..
Pozdrawiam serdecznie!