Mechanicy - bójcie się, oto "remont w sprayu"
Żarty na bok. Od dawna stosuję w swoich samochodach preparaty firmy Forte lub Liqui Moly (są znacznie droższe od sezamków

). Za każdym razem daje się odczuć poprawę. Ale nie będzie to działać przy silniku zajechanym. Niech nikt, komu wóz kopci jak huta Katowice, nie wierzy iż po wlaniu tego typu specyfiku przestanie. Te preparaty zazwyczaj tworzą film ochronny na elementach metalowych i redukują tarcie, zmniejszając przez to skutki tzw. rozruchu na zimno/sucho. Są także specyfiki zagęszczające olej (n.p. STP) - wtedy uzyskamy wyraźne wyciszenie auta oraz wzrost ciśnienia oleju, ale na krótko. Przestrzegał bym przed stosowaniem preparatów najtańszych (z definicji).