pinkifranz pisze:
Jeżeli tak przestrzegasz przepisy prawa to czemu jeździsz na oleju roslinnym. Co bez opłacenia akcyzy jest zabronione.
Kto jeździ na oleju? Po publicznej drodze? Przeczytaj pierwszą stronę POTATO i moje wątpliwości z tym związane.
Widzę znaczącą różnicę pomiędzy moimi tłokami i moją pompą paliwa, a cudzym zdrowiem i życiem. POTATO to zabawa przynosząca realne oszczędności, jazda z wspomnianą trasą i panujące tam zwyczaje to realne zagrożenie życia.
W 1994 roku jechałem z ojcem pierwszą beczką nad morze właśnie tamtędy. Za nami Fiat 125p z południa kraju wypakowany bagażami i pięć osób na pokładzie. Ponieważ kierowca Fiata siedział nam od kilkuset metrów na zderzaku i wykonywał nieprzyjazne gesty ojciec zjechał do połowy na awaryjny. Fiat zaczął manewr wyprzedzania, wysunął się, czegoś się przestraszył, zahamowal i schował się za nas trafiając nas w narożnik. W 123 wgnieciona blacha pomiędzy lampą a zderzakiem. Fiat wywrócił się na dach i w takiej pozycji ześlizgnął się do rowu. Nigdy nie zapomnę hałasu szorującego po asfalcie dachu, huku bitych szyb, czterech wiszących do góry nogami osób i piątej lekko zmielonej w środku, bo bez pasa. Interprestacja policjanta była taka, że nie powinniśmy ustępować miejsca, ale zakwalifikowano to jako ucieczkę przed zagrożeniem. My się tamtego dnia wykąpaliśmy w Bałtyku, turyści z południa mieli inne sprawy na głowie. Każdy ma jakieś doświadczenia.
Jeśli nie mam wolnego przeciwnego pasa to nie wyprzedzam. Jeśli ktoś mi się usuwa (najlepiej na ciągłej albo na zkręcie!), a z przeciwka pędzą, to wolę zaczekać, bo tam może zdazryć się identyczna sytuacja. Z reguły nie przyjmuję zaproszeń kierunkiem wysyłanych przez TIR'a. Nie powierzam życia kierowcy ciężarówki po kilkunastu godzinach za kółkiem, po tygodniu w trasie i przygodach na leśnych parkingach. Zaoszczędzę kwadrans? Wolę wcześniej wyjechać. I tak spotkamy się na czerwonym, na szlabanie albo na sikaniu.
