Heh ja jak gdzieś na autostradzie przyczaję 140 to jadę z nią jakiś czas , taki sentyment chyba i pewnie jeszcze kiedyś dorwę własnie 500 SEL. Kiedyś jechałem drugim samochodem za swoją 140 600 km hehe
Ale jak widzę CL to normalnie jak bym miał 12 lat hehe ... psycholog mówi pan ma benzynę w żyłach. a to dziś się już nie leczy ..
Nawet pośmigałem 211 czy teraz 219 , no jasne ciszej ,szybciej,komputerki , milej hehe ale 140 to 140 , jeszcze ze 129 tak mam , a jest parę ładnych teraz.
A 124 cóż ta sama akcja ale mniejsze wrażenia, może dlatego że stoi pod domem .
To jakas powszechna choroba , bo jakis czas jak miałem x typa patrzyłem na X308 i X300 ale XJR .
Potem mój jaguar zaczął się ciągle psuć i bałbym sie kupić teraz kolejnego jaga.
Mniej bałbym się 250 000 km w esce .
Ale przebieg to jednak lipa jakby samchod nie był chuchany .
W 124 zbliża mi się 400 000 km , silnik już nad grobem stoi, remont blacharski wyszedł pięknie
ale plastiki już takie stare , spłowiałe, skrzypi tapicerka, gdzie nie wetknę śrubokręta to się łamie wszystko ehh dziś padł wskaźnik paliwa , chyba zacisk jest jeden zapieczony .
Taka drobnica ale wkurza.
A jak bmw to tylko osiem, a na to osiem dych nie styknie hehe