KJ pisze:
no , widziałem wczoraj to auto na żywo.
Auto ze zdjęć ma się do rzeczywistości jak te kobiety ze zdjęć do baby jagi.
Więc zanim ktoś pojedzie oglądać SL 450 europejska wersja rok 75 w Łodzi to:
- leje się tłusto po cienkiej pionowej chłodnicy (to chyba chłodnica oleju ?)
- dach miękki ma dziury oraz zamiast jednego okna wszytą skórę,
- silnik trzęsie autem,
- przednie błotniki i podłogi są po renowacji artystycznej wg "polskiej szkoły blachy" - podobnie jak we wrocławskim przypadku z podłogi wystaje blachowkręt, antykorozja odpada a pod spodem ruda.
- tapicerka może i nie jest zrobiona źle, ale do klasy oryginału jej nieco brakuje,
- drobne rzeźby w osprzęcie - cewka od opla, zbiorniczek spryskiwaczy ma wklejony kilogramem kitu silniczek, pewnie parę innych rzeczy,
- przełącznik kierunkowskazów nie zaskakuje w pozycji załączony (no dobra, raz na 10 zaskakuje),
- dmuchawa wg mnie słabo dmucha,
- popękana deska.
Jazda próbną nawet sobie nie zawracałem głowy.
Powiedziałem panu, że żeby z tego auta coś było to trzeba w nie włożyć drugie tyle co on chce (a gość chce około 40 tys) i żeby jechał do blacharza, bo podłoga za rok mu się skończy.
Gość widać że ma kasę a parę rzeczy zarzeźbił w tym aucie jakby żył z renty.
KJ