Witajcie,
Koledzy podjeli na formu temat ubezpieczeń. W tej chwili mam sytuację taką, żę, po pierwsze - miałem stłuczkę z Białorusinem, ten nie zgłosił się do swojego ubezpieczyciela, poza tym wmawiają mi, że przecięcie na przednim prawym błotniku (miejsce stuknięcia) nie pochodzi od stłuczki(!?); po drugie - na parkingu "facio" wycofywał sobie autko i pacnął mnie w lewy tylny błotnik (zaczynam się zastanawiać czy podświadomie nie wystawiam się

na puknięcia w końcu przejechałem tym autem niespełna 1000 km, a już jest w stanie zasługującym na zezłomowanie); po trzecie, w związku z faktem, że nie dostałem jeszcze zwrotu ubezpieczenia, silnik mi "wysiadł", zastanawiam się czy nie pozbyć się fanta (wybacz mi Boże) sprzedając go komuś znajomemu, żeby nie płacić drugiej raty OC. Jezeli nie znajdę silnika do swojej Mercedes, to skończy się moja przygoda z MB, niestety....
Pozdrawiam