Chodzi o to, że im większe ET ( dodatnie ) tym felga bardziej "wchodzi" w samochód. Dla przykładu powiem, że moja w 123 siedzi na felgach o ET 35 ( oznaczenie wewnątrz felgi " ET 35 " ) i musiałem zamontować z przodu dystanse, bo wewnętrzne ranty ocierały o drążki. Gdyby ET było np. 23 nie musiałbym instalować pierścieni, a przy ET 42 nie wystarczyłoby 5 mm, tylko potrzebowałbym więcej, by nie ocierały. Rozumiesz? Oto fotki :
ET dodatnie :
Dodatnia właśnie w większym stopniu, głebiej wnika w nadkole, stąd mogą wynikać kłopoty z jej zmieszczeniem. Im większe ET tym ta felga będzie bardziej wnikała w nadkole.
ET ujemne:
Z kolei felga z ujemnym ET może, mimo iż starsznie szeroka, zmieścić się w aucie, które wg. producenta, nie pomieści danego rozmiaru. Z tą różnicą, że przy ujemnym ET, im będzie ono większe, tym felga będzie w większym stopniu wychodziła poza zarys samochodu. Ewentualne poszerzanie nadkoli itp. zabiegi to rzecz oczywista, więc pisać o nich chyba nie trzeba.
ET to poprostu odległość pomiędzy linią wyznaczającą środek danej felgi i wewnętrzną płaszczyzną ( tyłem ramion, powierzchni- łopatologicznie

)