Witam Szacowne Grono Perzyjaciol Mercedesow
Moje cudowne autko i moj pech cd:
Wyjechalem sobie dzisiaj od Brolera (zaklad obslugi Mercedesow w Wawie) i po przejechaniu 2 km spod maski siwy dym!!! Zjezdzam w te pedy na pobocze, podnosze maseczke, a tu slicznie zarzygane olejem wnetrze. Po prostu cymes. Winowajca wystawal ze swojej tulejki. Dojechalem kopcac niemilosiernie i wdychajac przesmaczny dymek. Mniam. Dojehalem na Mokotow i po oleum ani sladu. Wieczorem po dolaniu oleju znowy plum i chlup. Szmata w reke i dalej jazda. Tym razem bylo wiecej. Moze wiecie gdzie pies pogrzebany, bo chyba gdzies jest nadcisnienie...Czekam na Wasze cenne rady