Drodzy Panowie bardzo mi miło że się do mnie odezwaliście.Co do fotek to niestety na razie ich nie bedzie(będą coś koło wakacji).Obecnie jestem za granicą i mam przy sobie tylko jedną fotkę(ale jakże piękną!!!)i nie mam możliwości jej skopiowania do kompa.Zaś co do stanu to też niewiele mogę powiedzieć.O 115 trochę więcej wiem np. kolor złoty met., brązowe wnętrze skóra, skrzynia manualna, wyposarzenie standardowe i takie myślę zostanie tylko już nowiutkie, silnik dwa litry dieasel.No i oczywiście rok jeszcze przed liftingiem 1973(moim zdaniem póżniejsze wersje już nie mają tego czegoś,bez obrazy dla posiadaczy takowych!).Kocham to autko jak niewiem, w ogóle kocham Mercedesy i moim zdaniem ich świetność kończy się na modelu w 126.Wracając do 115: myślę że jest w większości orginalna(choć jak wspopmniałem wcześniej nie wiele się znam).Blacharka jest w stanie dobrym, nawet ktoś tam kiedyś robił podłogę tylko że zapomniał odwzorować kształt jaki powinna mieć, poprostu wspawał kawałek blachy, progi ok, błotniki też, podłoga bagażnika nieźle się trzyma, komora silnika też.Brakuje wyciszenia od silnika i wogóle wszelkich gum i uszczelek między kabiną a komorą silnika dlatego też leje sie tamtędy woda i jest strasznie głośno wewnatrz, nie ma żadnych wycieraczek.Elektryka jest wstanie kiepskim.ogólnie tyle mogę narazie powiedzieć.Co do 116 jedna jest wstanie porównywalnym do 115 i ona będzie robiona na częściach wybranych z obu.Co ciekawe ta lepsza jest w identycznym kolorze co 115

, obie 280s, gorsza ma gaz ale ja gazu nie założe, obie również nie odpalają na stan dzisiejszy, wyposarzenie standardowe, żadnej elektryki jest tylko klima. Gdy zobaczyłem ten lepszy zakochałem się od nowa i tak mam już trzy miłości mojego życia: dwa mecedesy i moją dziewczynę(powoli ta ostatnia przekonuje się do tych pierwszych

). Co do ceny to żadna tajemnica- za oba dałem 4tys. od tego samego właściciela. Acha przed nimi oglądałem jeszcze jeden w Radomiu, bo stąd pochodzę- srebrny 450se bodajrze. Długo stał i też nie odpala wersja troche lepsza od moich, brak wirnika przy chłodnicy, z gazem.Właściciel ponoć miał pociągnąć jeszcze jakieś dwa miesiące(relacja żony z którą się spotkałem)Zero szacunku dla umierającego męża, który jak myślę też był zarażony nieuleczalną chorobą.Cena 5 tyś. jak dla mnie za duża(wolałem kupić te dwa za 4)Jak by był ktoś zainteresowany piszcie dam numer babki(nie wiem czy aktualne).To chyba tle narazie.Jeszcze raz dzięki za odezwę.trzymajcie się!