Futrzak pisze:
Cześć,
mam pytanie do ewentualnych użytkowników cyfrowych kamer DVD.
Jakie są wady i zalety uzytkowania takiego sprzetu. Czy każdą płytke można odtworzyć w dowolnym DVD?
Niektóre domowe DVD nie czytają płyt DVD-R i/lub DVD-RW. Jeśli nie czytają tylko RW, to zostaje Ci nagrywanie wyłącznie na jednorazowych płytach.
Futrzak pisze:
Czy rozmiar płytki jest standardowy czy mniejszy?
Zwykle jest standardowo mniejszy, czyli są to płyty 8 cm.
Futrzak pisze:
Czy są ograniczenia na długość czasu nagrywania pojedynczej sekwencji video (tzn czy obraz jest jakoś buforowany czy rzeczywiście nagrywany na bieżaco)?
Jedno i drugie. Bufor jest, ale ze względów czysto technicznych [na wypadek mocniejszego potrząsania kamerą nagrywanie jest przerywane, i wznawiane po ustabilizowaniu kamery lub zapełnieniu bufora. W normalnych warunkach obraz i dźwięk są zrzucane na płytę na bieżąco. W przypadku gdy zapełni się bufor a kamera dalej nie uzyska stabilizacji, masz po sekwencji [w przypadku wypasionych modeli], lub po całej płycie [w przypadku niższych i mniej sprytnych modeli].
Futrzak pisze:
Jak jest z odtwarzaniem tzn z przewijaniem na podglądzie. Czy tylko mozna skakać do scen i czy tworzone są automatycznie przy starcie/stopie nagrywanai?
Zależy od wypasu określonego modelu.
Futrzak pisze:
Jakieś inne zalety lub wady?
Gorszy obraz i dźwięk niż w większości kamer zapisujących np na MiniDV, a kosztujących porównywalne pieniądze. Upierdliwie długa operacja "finalizacji" płyty DVD, bez której filmu nie da się odtworzyć poza kamerą [trwa do 3 minut na DVD-R, i do 15 minut na DVD-RW, więc oczywiście kłamie reklama która pokazuje typa, który odtwarza sobie na TV/DVD film zaraz po jego nagraniu]. Bardziej prądożerne niż DV i miniDV. No i wreszcie - jest to po prostu nieco nonsensowne rozwiązanie. Film który ma się do czegoś nadawać i tak zrzuca się na kompa i tam odpowiednio montuje. A chcąc obejrzeć film na żywca bez obróbki, wystarczy kamerę podpiąc wyjściem analogowym bezpośrednio do telewizora, i już... Może jestem dziwny, ale nie ufam technologiom, które nie otarły się nigdy chociażby o zastosowania półprofesjonalne. Bezpośredni zapis na płyty to głównie chwyt marketingowy.