Dlatego ja czuję się Ślązakiem i Polakiem - bo jakby nie patrzeć to bliższa ciału koszula!
Ja najpierw jestem Wrocławianinem, potem Ślązakiem, potem Polakiem.
Tak, świadczy o historii, która była na tyle łagodna dla Niemców, że nie byli zmuszeni do migracji zarobkowej bądź siłą przesiedleni w inne miejsca i dlatego czują się mocno związani ze swoimi Heimatami żyjąc w nich od wielu pokoleń. Dla Polaków historia już nie była tak łaskawa - przesiedlenia, migracje za chlebem i do tego umiejętnie skłócanie przez władze przybyszów z miejscowymi.
Oj historia Niemiec wcale nie jest usłana różami. Oni również emigrowali, mało tego, to ich państwo w 19 wieku wielokrotnie bankrutowało (w XX raz czy dwa). Moje zdanie jest takie, że podejście Polaków do naszej historii, to wynik ostatnich 60 lat nauczania. Sama martyrologia, przekłamania, skupienie na historii Polski, zupełny brak historii regionu (bo by się jeszcze okazało, że ziemie "odzyskane" wcale nie są odzyskane

). Historia na przestrzeni tysiąca lat pokazana jako nieustanny konflikt z Niemcami. A tymczasem wyglądało to zupełnie inaczej. Oni najeżdżali nas, potem my ich. My Czechów, Czesi nas. Do tego dołączali się Węgrzy. A i tak okropnym przekłamaniem jest w ramy 10-15 wieczne wkładać obecnie pojmowaną państwowość. Tam istniały księstwa, które nie zawsze walczyły po stronie króla
To nauka historii w szkole komunistycznej ukazywała interpretację pod konkretną tezę wykrzywiła nasze pojęcie o współpracy między narodami, no i zakorzeniła niechęć do Niemców (chociaż niewykluczone, że tylko skanalizowała strach przed obcym). Stąd teraz głosy, że Polak z Niemcem są sobie wrogami.