Zebrałem kilka co ciekawszych patentów taksówkarsko-badylarskich.
Tu np. szyba sama opadała:
Ładnie przewiercony, chyba dla obniżenia masy drzwi po tym patencie.
Cel osiągnięty szyba nie opada, ale też nie otwiera się wcale.
Tu mam klasyczny przykład podwójnego patenciarstwa ,
szyberdach z boomu początku lat 90-tych na różne nowinki, no i późniejsze ratowanie sytuacji silikonem.
Tu chyba listwa odpadła od progu, ale to nic, dla wprawnego taksówkarza chwila pracy i efekt osiągnięty.
Tu potknął się jak wielu , którym nie dane było wiedzieć o tajnym haczyku kieszeni.
Tu mamy książkowy przykład tzw. "druciarstwa".
Chyba więcej czasu i energii poszło na obmyślenie i skonstruowanie tego patentu, niż na odwiedzenie lokalnego złomu i kupienia drugiej kieszeni, nawet w innym kolorze.
Ale jak widać tu też pełne zaskoczenie tajnym haczykiem.
W miejscu pęknięcia widać łączenie za pomocą śrubek i blaszki podłożonej od wewnątrz, dodam, że chciało się facetowi w tych zmaganiach tak wykonać otwory,żeby łby śrub były równo z płaszczyzną kieszeni.
To tylko co ciekawsze patenty, na więcej zdjęć nie pozwoliła aura, ale z czasem dodam jeszcze kilka co ciekawszych.
Nie zdążyłem zrobić zdjęcia ocieplenia drzwi.
Ocieplone były watą szklaną do połowy wysokości.
Pojazd ze zdjęc miał na liczniku prawie 700 tysięcy, gałka była starta do tego stopnia,że nie była gładka tylko przebijały się powoli małe dziurki z wnętrza pianki z której została wykonana.
Kierownica była całkiem przetarta, na to nałożony skóropodobny kondon ,który też się przetarł i zostały z niego tylko druty owinięte na kierownicę .