Jeśli chodzi o wyjazd to Szable jest komandorem wyprawy. Ja chętnie pomogę bo "swoich" ludzi tam już mam. Jeśli chcielibyście zawitać do Iasi to nie ma problemu. Jest to miasto uniwersyteckie więc akademików w których można tanio zanocować jest tam pod dostatkiem - standart podobny jak w naszych (byłem, widziałem). W góry niedaleko bo około 150 km, do granicy z Mołdawią 50 km.
Kłopot z osobami żebrzącymi na ulicach ma każde duże miasto w państwach postkomunistycznych lecz uwierzcie mi, że nie jest tych osób tak dużo jak rumuńskich cyganów w Polsce kilka lat temu. Swoją drogą trochę ich boli, że przeciętny polak czy inny obcokrajowiec kojarzy Rumuna z żebrzącym cyganem najczęściej. Niewielu z was pewnie wie, że ich inwazję przeżyły także inne kraje takie jak Włochy czy Niemcy. Samą Rumunię kojarzymy najczęściej z Draculą i Cauchescu a szkoda choć oni Polskę kojarzą prawie wyłącznie z papieżem.
Jeszcze jedna rzecz podobała mi się bardzo. Mianowicie na skrzyżowaniach nie mają żółtego światła a jedynie czerwone i zielone oraz licznik który pokazuje ile sekund zostało do zmiany. Podobnie na przejściach dla pieszych.
Cytuj:
A Rumunki? Kto widział, ten wie.
Dziękuję. Przekażę!
