Einstein pojawia się przy bramie do niebios. Św. Piotr stwierdza:
- Hmm... Wyglądasz jak Einstein, ale czy naprawdę nim jesteś? Nawet
nie wiesz, jak różnych metod ludzie próbują, żeby się tu
prześlizgnąć.
- Mogę prosić kawałek kredy i tablicę?
Św. Piotr pstryknął palcami, pojawiła się tablica i kreda. Einstein
zaczął objaśniać zasady matematyki i fizyki, rysować na tablicy
wykresy, itp.
- Ok, wierzę Ci, wchodź.
Następny był Picasso. Scena się powtarza, Picasso prosi o to samo co
Einstein. Otrzymuje tablicę i kredę - paroma maźnięciami kredy
tworzy surrealistyczny obraz.
- Na pewno jesteś Picassem, wchodź!
Po jakimś czasie do nieba przychodzi Lepper.
- Picasso i Einstein udowodnili kim są. W jaki sposób Ty możesz
udowodnić?
- A kto to Picasso i Einstein?
- Wchodź, Andrzej!
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila-pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił.Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega; zbliżającego się lamparta.
Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada padliny.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy- a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś wpierdala, ciamka, mlaska. lampart już - ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór
mruczy do siebie: "Mmmm... jaki smaczny ten lampart...rarytas...
mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...". Lampart przeraził się i dał nura w krzaki.
"Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając.
Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną.
Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy. "Oj, niedobrze" - myśli pudelek."Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka.
Lampart wqrwił się strasznie..Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta qrwa, nie wraca i nie wraca..."
Do reprezentacji Polski trafil nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie
przed treningiem Pawel Janas narysowal na tablicy wielki prostokat
i zaczal uderzac w niego pilka.
- Pilka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokat.
Bramka, pilka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstal nasz nowy Murzyn, lekko poszarzaly i odzywa sie do trenera Janasa:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu zone,
dzieci a studiowalem filologie polska i mowie w tym jezyku lepiej niz niejeden Polak!
Pawel Janas popatrzyl na niego ze zdumieniem i powiedzial:
- Siadaj synu, ja mowie do Rasiaka
Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie,
gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy
sobie ból zadawali ... Prawda, Panie Doktorze...?
Halo ?
- Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusię
- Tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
po dłuższej chwili milczenia:
- Ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka!
- Nieprawda! Mam! I jest teraz z mamusią w sypialni!
- Ok, no cóż ... posłuchaj uważnie, chce żebyś coś dla mnie zrobiła. Dobrze?
- Dobrze tatusiu
- To idź na górę do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, że tata właśnie
parkuje przed domem...
... kilka minut później :
- Już zrobiłam
- I co się stało ?
- Mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła
biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez
okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek ?
- On też wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez
okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było
wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł
na dno i też jest nieżywy.
...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie:
- Basen mówisz? A czy to numer 555-67-89 ?
_________________ - w201 2.5 D 1991 r. - w201 2.0 D 1992 r. - ex w124 300 D 1985 r.
Ostatnio zmieniony ndz mar 16, 2008 12:28 pm przez Grzesiek87, łącznie zmieniany 1 raz.
|