Piątal pisze:
Raczej głupotą byłoby podawanie ceny transportu z USA do Europy samochodu, sprzedawanego w stanach Jankesom ;]
To akurat kwestia mocno dyskusyjna
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
naród amerykański jest baaaardzo dziwny czasem. Nie będę jednak z cytatem dyskutował bo jest dość jasny natomiast co dokładnie oznacza owe "transportation" dokładnie trzeba by zapytać.
Piątal pisze:
To o czym mówiłem, to była mapka Unii Europejskiej z jednej z grudniowych wyborczych. Jak byk było napisane, że w Danii cena auta to prawie 2razy cena dla przeciętnego Europejczyka. Nie wiem jak można ominąć te podatki, ale skoro mówisz, że można, to może można. Ja podawałem gołe informacje (cenę z salonu), a nie cenę po kombinowaniu z podatkami
Wymieniona gazeta zwana jest, nie bez przyczyny, przeze mnie "Wybiórczą" - podejrzewam że przeciętny Europejczyk zapłaci mniej w swoim kraju niż Duńczyk w Danii bo auto osobowe traktowane tam jest jako dobro luksusowe od którego trzeba zapłacić bardzo wysoki podatek - dlatego też w Danii jeździ tak dużo aut z kratką za siedzeniem kierowcy nawet w takich autach jak VW Golf. Żeby jednak auta mimo wszystko się sprzedawały to ceny przed podatkami są niższe niż u nas.
Kombinowanie to to nie jest specjalnie tylko szukanie okazji. A wiem to bo mój szef to sprawdził.
Jest jeszcze jeden paradoks - ciągniki siodłowe Duńczycy kupują tutaj, rejestrują na pół roku na polskie blachy, po pół roku wykupują by jakiś tam ichni podatek ominąć i mieć tańsze auto - to jest kombinowanie.
Ty Duńczykiem nie jesteś więc Ciebie ich podatki nie obchodzą - coś tam na pewno trzeba zapłacić ale w ogólnym rozrachunku i tak wychodzi taniej niż w Polsce. Poza tym dzięki silnej złotówce opłaca się czasem kupować za granicą różne inne rzeczy.