Witam.
Jak już wspomniałem w
tymtemacie moja beczka zrobiła mi psikusa.
Gdy wracałem z Helu zauważyłem,że temperatura zaczyna wzrastać. Po otwarciu maski stwierdziłem wyciek płynu chłodniczego przez nieszczelną pompę. Aby dojechać do Gdańska musiałem się zatrzymywać jakieś 5 razy. W międzyczasie zauważyłem, że ciśnienie w ukadzie chłodzenia jest zbyt duże. Na dodatek auto czasem pracowało jakby na 3 cylindry - tak więc przypuszczałem uszkodzoną uszczelkę pod głowicą.
Dzięki koledze Waldorff-owi udało nam się dotrzeć do warsztatu w Gdyni:
Uszkodzona pompa została wymieniona na nową. Tu widać jak płyn (a raczej dwuwodzian żelaza

) dzięki wentylatorowi dość dobrze
rozprowadzał się po silniku i jego komorze.
Jako że gromadziło się ciśnienie u układzie wywaliliśmy termostat i korek wlewu płynu. W ten sposób płyn sobie swobodnie krążył a ewentualne przedmuchy były odprowadzane przez wlew chłodnicy.
W takim stanie pojazdu dojechaliśmy do Kielc. Na trasie (ok 500km) dolewałem wodę 3razy (weszło w sumie jakieś 2 litry).
Następnego dnia zabrałem się za pacjenta:
przypuszczenia okazały się trafne:
Tu widoczny przedmuch na 2 cylindrze i komorę spalania w kolorze pomidorówki
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
:
Nie tak dawno był temat o wyciąganiu trzpieni z głowicy.
Z trzpieniami mocującymi prowadnicę łańcucha rozrządu poradziłem sobie tak:
Czyli klucz nasadowy (chyba 17) śruba, parę nakrętek, podkładek.
Wkręcając powoli śrubę stukałem lekko w "prztrząd" i trzpień powoli wyszedł..
Głowica warsztacie (ewentualne planowanie, wymiana przy okazji uszczelniaczy).
To na razie tyle...