W związku z wyjątkową bezczelnością funkcjonariusza, proponowałbym nie tyle dzwonić, ale pojechać osobiście na posterunek. Nawet gdy ktoś Ci odmówi i nie będzie chciał się wylegitymować, robią c zamieszanie, w końcu uzyskasz jego dane. ( jak to jest z numerami odzank u nas?? może sam wsytarczy...) Co więcej, jego zachowanie jest ewidentnym pogwałceniem fundamentalnych przepisów jego właśnie dotyczących czyli
Ustawy o Policji z 1990 roku I teraz najświeższa konkluzja- po kolejnej nieudanej próbie skontaktuj się z redakcją któregoś z
tabloidów. Koniecznie!!!! To może wydawać się śmieszne, ale jednak brukowce potrafią się do czegoś przydać. Ja bym tak zrobił na Twoim miejscu. To naprawdę korzystne, bo taki ślad w "prasie", po kradzieży ( mam nadzieję, że nie nastąpi! ) będzie Twoim asem w rękawie i da Ci kolejne możliwości.
Jeśli masz dyktafon, a jak nie masz- pożycz ,
nagrywaj wszystkie rozmowy z policją!!!! To szalenie istotny dowód przeciwko
niekompetentnym bydlakom odpowiedzialnym, rzekomo, za nasze bezpieczeństwo. Takich ludzi należy ścigać i piętnować by w przyszłości przez ich głupotę i ignorancję komuś nie stała się
krzywda!!!! Nawet jeśli w Twojej sprawie nic nie wskórasz, możesz wiele zdziałać dla innych! Pamiętaj o tym.
To prawda, że nie tylko u nas jest źle, ale....Ech, szkoda gadać, bo zeszlibyśmy za bardzo offtopic
Pozdrawiam