Std pisze:
Mój mesio w niedzielę nie odpalił... szkoda... a paliwo wlane do pełna z BP. Dziś jest -15 i też kręci, kręci i nie odpala. Czy to oznacza, że układ się zapowietrzył i konieczne będzie odpowietrzanie? Czy może poczekać do ocieplenia i wtedy próbować kręcić? To mój pierwszy diesel i nie mam kompletnie doświadczenia.
Student
Dopóki nie będziesz miał diagnozy w postaci wydruku kompresji ciężko jest cokolwiek powiedzieć i możemy sobie pogdybać. A że pogdybać na temat fajnych beczek jest miło to:
- kup sobie na stacji za 10 zł STARTER w spray'u i postępuj zgodnie z instrukcją na puszce. Jeśli nie zatankowałeś jakiegoś wynalazku i nie masz parafiny w układzie, zapalisz i zaczniesz jeździć.
- koniecznie sprawdź działanie świec żarowych & prąd w akumulatorze. Kręcenie mieleniu nierówne. To musi być strzał konkretny.
- zapowietrzyć sam z siebie się nie zapowietrzył, chyba, że gdzieś kapiesz ropą, albo wyjeździłeś do końca zbiornik.
- pora roku & temperatury są wymarzone do sprawdzenia sprężania. Koszt od 50 do 100 zł w warsztacie. Czas: 1 noc.
- powodów twojego zmartwienia może być jeszcze kilka, a wszystkie warianty znajdziesz w postach archiwalnych. Są naprawdę dobrze opisane.
Jeśli wierzyć w stan twojego licznika i jeśli wujek Twojej koleżanki lał do silnika jakiekolwiek smarowidło i utrzymywał jego prawidłowy stan, to masz naprawdę duże szanse, ze problem jest banalny.
Nie chciałbym, żebyś mnie źle zrozumiał, ale starego diesla zimową porą, to tysz trza umieć kopnąć, a chodzi mnie mianowicie o wyczucie tego jak podgrzać świece i co silnik wyprawia i jakie daje znaki w trakcie wirowania. Ale przyjdzie ci to z czasem. Fakt jest natomiast taki, że łatwo zepsuć start, rozładować baterię i stać dalej w miejscu.
Ze zdziwieniem odkryłem w zeszłym tygodniu, że im większy mróz, tym krótsze grzanie świeczek daje lepsze efekty. Po prostu w którymś momencie nie starcza prądu na konkretny strzał rozrusznikiem.
PS: Naprawdę fajne auto!
![[ok]](./images/smilies/ok.gif)