Dziś mój świat się lekko zawalił, otrzymałem od sprintera mocnego kopa pod jaja
Jak wcześniej pisałem, silnik zmontowałem, ożeniłem ze skrzynią, wsadziłem do budy i zaczynam uzupełniać płyny do odpalenia... Wlewam płyn do chlodnicy, leję, leję i nagle słyszę, że dołem coś ciurka... Myślę, co jest, skąd to leci
Pomyślałem,że może jakiegoś korka brakuje to zaraz uzupełnię. Ale niestety nie ma tak dobrze... Okazało się, że głowica ma dodatkowy kanał, z którego płyn przechodzi do dodatkowego kanału w bloku. Jest to prawdopodobnie dodatkowy kanał, który służy do grzania płynu dodatkową grzałką... Oczywiście "nowy" blok tego nie ma i płyn wycieka sobie tym kanałem poza silnik
Jak się okazuje nie wszystkie bloki do OM611 są takie same, są trzy rodzaje i do odpowiedniego bloku musi być odpowiednia głowica.
Mało tego otwór przez który spier....a płyn jest w połowie zasłonięty przez rant bloku w związku z tym nie da się go zaślepić bez ściągnięca głowicy
Cóż mi pozostało, zdecydowałem, że motor robi wyjazd z karety i musi być zdjęta jeszcze raz głowica w celu zaślepienia tego kurewskiego kanału!!!
Dziś więc wyjąłem jeszcze raz motor i nie miałem chęci na dalsze prace. Trzasnąłem drzwiami od warsztatu i postanowiłem,że pójdę na piwo
W weekend rozbiorę go raz jeszcze i zaślepię ten kanał...
Niestety jeszcze raz będę musiał kupić uszczelkę pod czapkę, teraz już komplet nowych szpilek, nowe śruby do wtrysków i podkładki pod wtryski...
Kuźwa,nauczka na przyszłość, że nawet kupując sam blok trzeba zweryfikować co się kupuje!! A tego co mi sprzedał silnik od okulara i zapewniał, że wszystko pasi, to chyba za jajca bym powiesił.
Ot tyle w postępach prac nad sprinterem.... Ciekawe co jeszcze wyjdzie
Przepraszam za zdenerwowanie, ale chyba rozumiecie mój niesmak do zaistniałej sytuacji. Może mój post będzie pomocny dla potomnych.
Pozdrawiam