Korzystając z okazjij otwarcia nowego subfora zamieszczam krótką relację z remontu 280TKi - po zdjęciu cyrkli oraz paru miejsc zajętych przez rudą, widzianych jeszcze przed zakupem
.
Naprawy dokonał blacharz -lakiernik- pan Zdzisław, człowiek dla którego liczy się jakość nie czas. Warsztat niepozorny, rzekłbym dość prymitywny, ale mający wszystkie potrzebne sprzęty.Człowiek w latach 80-90 pracował w niemieckim warsztacie blacharsko-lakierniczym, tam też zajmował się renowacjami staruszków w tym MB- bo jako jeden z niewielu miał cierpliwość i umiejętnośći odtwarzania każdego elementu blacharskiego.
Obecny etap napraw obejmował: usunięcie cyrkli- naprawa nadkoli i błotnika tyln., tył progu lewego, spód kieszeni tylnego lewego błotnika oraz drzwi kierowcy i purchel na klapie bagażnika.Dodatkowo kosmetyka: piaskowanie i malowanie haka, zbiornika i podłogi nad zbiornikiem.
Oto fotki:
Tył lewego progu i rant błotnika- niestety nie mam fotek po zdjęciu samego cyrkla, ale ruda poczyniła spustoszenia- błotnik - pryszcze- dziury, nadkole wewnętrzne pod warstwą zabezpieczenia dziurawe wzdłuż rantu.Foto- jeszcze od poprzedniego właściciela
- co na moją prośbę obfotografował wszystkie krzaki sprzedawanej 280TE.
po wycięciu chorych blach, pasowanie repareturki
Po punktowym spawie"asystującym" cynowanie i lub spawy ciągłe:
po cynowaniu...
grunt antykorozyjny ( nie pamiętam firmy - ale jakiś niemiecki chyba fabryczny VW )
podkład..
baza+klar....
gotowe
.
Oto parę zdjęć z innych miejsc np.błotnik tył lewy:
Szkoda że aura nie pozwala cieszyć się kombicą, ale cóż - garażowy sen zimowy oby do wiosny
.
Reszta zdjęć innym razem lub dla zainteresowanych.