Historia auta nie urwała się, poniżej relacja z dalszych walk:
druga połowa sierpnia
Na zdjęciach niewielki postęp. Ale pracy wykonany ogrom, do końca tygodnia auto powinno być w podkładzie
a mówią, że to kobiety mają dużo kosmetyków
druga połowa września 2014
pomału, pomalutku... ale cały czas do przodu
zostało ogarnąć doły drzwi prawej strony i zapodkładować je waz z maską. A potem lakier
koniec września 2014
podkład, podkład, jeszcze więcej podkładu
Podłoga bagażnika... też podkład
kieszenie bagażnika, tutaj o dziwo - podkład
w prawej wzmocnienie wymęczone, ale... jest ono niedostępne, żaden handlarz typu "w123 na części" czy też inne "wszystkie części do w123" nie miał takiego (tj. jeden miał tylko zardzewiałe lewe). Jeszcze pójdzie guma na łączenie blach po wstawkach.
Drugi tydzień października
postępy mało spektakularne, ale jednak są
Próg i przedni słupek ogarnięte:
dach w podkładzie:
mocowania uszczelek szyberdachu, krawędzie itp historie:
połowa listopada 2014
Mam fatalne zdjęcia polakierowanego bagażnika w środku, wczoraj widziałem polakierowane wnętrza drzwi, w tym tygodniu będzie polakierowane już całe wnętrze auta i prawdopodobnie dach z zewnątrz, w następnym tygodniu prawdopodobnie reszta karoserii...
druga połowa listopada
Dach wewnątrz ogarnięty. Najwyższy czas na lakier zewnątrz auta
początek grudnia 2014
Pomału, pomału do przodu.
Zmatowiony do lakierowania
Połowa grudnia 2015
23 grudnia 2014 rokuuwaga... werble....
10....
9...
8...
7...
6...
5...
4...
3...
2...
1...
Polakierowany
Początek stycznia 2015 - ostatnie chwile u lakiernika
Zrobiłem parę zdjęć jak to wygląda. Blacharka poskładana i spasowana wraz z listwami itd. W najbliższym tygodniu odbieram to auto. Zgrałem zdjęcia i się przeraziłem - delikatna warstwa kurzu oświetlona błyskiem z komórki zrobiła efekt auta leżącego 15 lat w szopie
Co zostało? polakierowanie progów na właściwy kolor i wypolerowanie lakieru
17 stycznia 2015 Już w garażu
Jestem bardzo zadowolony, ponad rok przecież to wszystko trwało. Pewnie jakieś niedoróbki wyjdą, ale wszystko można poprawić.
Wyprowadziłem "żeby zacząć składać". Większość czasu podziwiałem demolkę w instalacjach elektrycznych i pneumatycznych... dlatego stwierdziłem, że zacznę od lusterek
Oczywiście okazało się, że były dwa rodzaje lusterek kierowcy (z większym i z mniejszym trójkątem mocującym do drzwi) i moje nowe odnowione lusterko nie pasowało. Po dłuższej walce udało się z dwóch zrobić jedno...
Niestety nie pomyślałem, że przed lusterkiem pasuje założyć wodozgarniacze, listwy itd, więc porzuciłem zakładanie lusterek i wziąłem się za ogarnięcie elektryki. W zasadzie części elektryki. Małego kawałka chaosu
Kilka niepotrzebnych kabelków powiedziało "Pa pa".
koniec stycznia 2015
Czas na małą relację z tego tygodnia
Na zdjęciach wygląda na pół godziny pracy - faktycznie był ból, krew i łzy... w ciągu tygodnia robiłem dwie rzeczy: jedną jest montaż wyposażenia drzwi, a drugą usunięcie w pełni sprawnego i niezawodnego elektrycznego centralnego zamka i zastąpienie go niepewnym i zawodnym pneumatycznym.
Krótka historia o lewej stronie auta:
Najpierw chromowane obróbki okien, później kilkukrotnie trójkątna szybka (skleroza, niby tylko półtorej roku temu to rozbierałem, ale już pomyliłem kolejność
), bardzo długa walka z chromami na rynienkach (co ciekawe prawa strona poszła w 10 minut), montaż szyby, listw pod szybą, nowych uszczelek prowadzących szybę, montaż nowych wodozgarniaczy. Uszczelki drzwiowe, oraz progowe również nowe (ale lakiernik zakładał).
Udało się założyć lewe lusterko, o którym ostatnio pisałem
Wewnątrz, jak wspomniałem wcześniej, też się działo. Wiedząc, że czeka mnie nierówna walka postanowiłem sobie trochę pomóc i zaopatrzyłem się w pompkę podciśnieniową. Małe porównanie starego i nowego siłownika:
Z prawej zostało przeciągnąć przewody (ale nie mam warunków w garażu (nie otworzę drzwi na oścież z prawej strony), a na polu pada śnieg. Z lewej przewody już przeciągnięte, przelotki gumowe założone itd. Do tego nie mam zdjęć, ale założony już jest akumulator podciśnienia nad bakiem, oraz siłowniki klapki paliwa i zamka klapy.
No i aby nie było za miło okazało się, że szyba z prawych przednich drzwi jest biała - co skutecznie zahamowało prace nad prawą stroną auta...
Połowa lutego 2015
Rzadko aktualizuję, bo idę małymi kroczkami. Co trochę podciągnę do przodu to czegoś brakuje, albo jest zepsute. Udało się kupić i założyć ostatnią szybę, kupiłem i założyłem nowe gumy rynienek, praktycznie skończyłem pneumatykę (czekam na zaworek zwrotny i dobry siłownik - niby jeden już mam, ale sprzedający wysłał z przednich drzwi zamiast tylnych. Na bieżąco ogarniam elektrykę i różne małe pierdoły.
Boki auta:
Dzisiaj udało mi się założyć ramę szyberdachu i prowadnicę linki. Wyczyn, bo robiłem to sam
Jeszcze sporo przede mną...
Pieśń przyszłości... trzeba im poświęcić "trochę" czasu
Pierwszy marca 2015
Doczekałem się zaworu zwrotnego do pneumatyki - podejrzewam, że to on był przyczyną wymiany zamka na elektryczny
Niestety nie ma zamiennika, a w ASO na zamówienie z Niemiec 2 tygonie...
w tym tygodniu miałem wielkie plany, a skończyło się na wielkiej walce z anteną...
Zrobiłem wiązkę, okazało się, że we wtyczce brakuje "pinów", udało się je odzyskać i przerobić z zupełnie innej wtyczki.
Zostało tylko wymienić bat (dużo filmików w necie jest) i montować. Niestety... okazało się, że były różne modele anteny auta 6000 i różne maszty. Rozróżnia się je po VINie auta. Jakby nie patrzeć nie miałem numeru VIN auta ze szrotu, z którego wykręciłem antenę. Sprawę ułatwił fakt, że dostępne są tylko do tej nowszego typu, a te starsze są niedostępne. Kupiłem na ryzyko...
No to co, do dzieła. Podpinam do prądu, i antena wchodzi ładnie
Ufff, udało się, maszt jest z tej wersji
Uśmiech trochę zgasił fakt, że nie wsunęła się do końca. Spoko - w filmikach pokazują, że trzeba ją wysunąć i wsunie się już cała. Niestety... nie koniecznie. No to rozkręcam, patrzę, szukam i znajduję: połamane fragmenty anteny w "rurce" prowadzącej maszt do silnika.
Poskładałem, odpaliłem pełen nadziei i... wsuwa się głębiej, ale dalej nie do końca. Szybka inspekcja pokazała, że prowadnica jest w środku "zagięta" a w zasadzie "zacięta" czymś i blokuje masz (nawet ten stary) mechanicznie. No to co - wiertarka w dłoń i rozwierciłem prowadnicę tak, że wszystko chodziło gładko. Kolejna próba i kolejny zawód. Nadal antena nie chodzi do końca
Podejrzenie padło na ogromną ilość smaru w prowadnicy - stwierdziłem, że "coś się ślizga", więc przeczyściłem, odtłuściłem, podłączyłem i kolejna porażka.
Stwierdziłem, że coś musi być nie tak,znalazłem resztki starej linki i... wyszło szydło z worka, stary maszt miał zupełnie inną linkę niż nowy, czyli jednak mam antenę "nienaprawialną" z masztem od innego modelu. Stara linka jest cieńsza i gładka, nowa grubsza i nacinana
Pogrzebałem w internecie i wszystko stało się jasne. Wszystkie odwiedzane przeze mnie strony mówiły jasno, że tej anteny nie da się naprawi, że jedyna opcja to ten karbowany maszt, ale antena się nie wsuwa do końca :/
Ale... stwierdziłem, że "tak być nie może". Zacząłem oglądać, szukać, mierzyć i znalazłem winowajcę. Nóż, papier ścierny, pilnik i niby nic, ale antena złożona
i co ciekawe
udało się tak przerobić antenę i nową linkę, że efekt końcowy działa tak:
Mogę być z siebie dumny