Usługi niestety mają to do siebie ,że nie każdy jest z wykonania jej zadowolony.... W drugą stronę działa to analogicznie.
Pan inwestor był super zadowolony do pewnego momentu. Przedstawiony przez niego telefonicznie i zdjęciowo zakres prac w rzeczywistości okazał się zgoła inny, więc w trakcie zmieniała się cena, na co przytakiwał " Tak, tak, robimy". Częsciowe rozliczanie jednak nie szło równie szybko, jak postępy prac. Po etapie lakierowanie nastąpiło więc podliczenie kosztów i prośba o uregulowanie całości , wtedy nastąpi kontunuacja prac. No i tu się zaczął dym, przede wszystkim o nie rzetelnym poinformowaniu o kosztach. Przepychanki trwały chwilę dłuższą. Zmęczony w końcu stwierdziłem, aby zapłacił tylko to, o czym niby był informowany ( 80% całości) zabierał auto i kończył je gdzie indziej. Wtedy inwestorowi zmiękła rura, zapłacił i tak nie 100% po mniej więcej miesiącu.
Odtąd, w ramach zadośćuczynienia ( tylko nie wiem za co) zaoferowałem montaż całości za darmo pod warunkiem , że wszystko co potrzebne z częsci i materiałów będzie dostarczone i opłacane na bieżąco przez właściciela. Funt wtedy spadł do 3.97 ....... trwało to kilka miesięcy, brakowało silnika do skończenia komory silnika itd. Po mniej więcej 10 miesicach odstawiłem auto pod dach na przechowanie, ale wciąż beż finalnej konsewacji, po montaż nie był dokończony.
Jakiś czas potem klient postanowił auto zabrać i to uczynił. Parę dni później zaczął mnie straszyć sądem i zarządał zwrotu kasy za lakierowanie i otrzymał żądaną przez siebie sumę. Nie przyjął oferty poprawienia lakieru przeze mnie.
Wciąż mam setki zdjęć , na których kilku ludzi z branży nie potrafiło dostrzec fuszerki, a lakiernik , który robił ogóra jest obecnie mistrzem w ASO Mercedes-Benz. Zastanawiam się z kim tu jest coś nie tak, bo przez minione lata mi udało się dopiąć kilka kolejnych projektów bez żadnych lub większych zgrzytów, inwestor natomiast na jednym miał zgrzyt od razu z dwoma wykonawcami ( ja i mechanikiem od silnika). A tak przy okazji ciekaw jestem , ile lat zajęło inwestorowi rozliczenie się z forumowym kolegą za użyczenie drzwi w idealnym stanie i czy oddane po latach drzwi były w równie kondycji do tych otrzymanych.
Każdy teraz na telefon z kamerką i na youtube wrzuca , co mu się podoba. Norka widzę w pełni prosesjonalna, gdzie fachowiec posuwa ostrym ostrzem lakier centymetry od nowej uszczelki szyby i przy otwartym szyberdachu, aby wszystko mialo ujście. O oklejeniu auta też nie zapomniał, aby skóra się nie zabrudziła.
Jak znam życie, zaraz inwestor popisze się swoją elokwencją, którą już nie raz nas tu raczył. Nie zmienia to faktu ,że złotoustemu słoma z buty wciąż wystaje. Dalszej dyskusji więc nie zamierzam prowadzić , bo najpierw mnie ściągnie w dół do swojego poziomu id........, po czym pokona doświadczeniem. Hobby , jakim są stare auta, to zabawa dla facetów w długich spodniach z głębokimi kieszeniami, a nie dla chłopców w krótkich spodenkach z dziurami w kieszeniach, który zaczynają tupać sandałkami, kiedy nie wszystko idzie po ich myśli.
_________________ https://www.facebook.com/pages/Old-Merc-Garage/618806288213349
|