Witam, jakiś czas temu zakupiłem V klasę do tej pory nie sprawiała problemów (no może poza dość sporym spalaniem 14L w mieście i 9L na trasie) W ostatnie mrozy podjechałem do pracy (auto chodziło bezproblemowo) i gdy chciałem wracać do domu odpalił i od razu zgasł. Odpaliłem więc ponownie dodając gazu. Silnik chodził koślawo i przy wciśniętym pedale gazu do podłogi wkręcał się na obroty dopiero po kilku sekundach (na wysokich obrotach chodził OK). Gdy puszczałem gaz od razu gasł. Pomyślałem, że prawdopodobnie zamarzło paliwo i będzie musiał poczekać na odwilż. Niestety, odwilż przyszła i teraz już nie odpala wogle. Niby prawie zaskakuje, ale nic z tego. przez dwa dni próbowałem różnych metod (autostart, ładowanie akumulatora, inny akumulator, inne kluczyki) i nic. Teraz słychać od czasu do czasu jakieś metaliczne postukiwanie w momencie próby odpalania. Ktoś ma jakieś pomysły? Mercedes W638 2,3td 98 rok.
PS Nie byłem do końca pewien czy powinienem pisać tu czy w "użytkowych", ale skoro to jest jednak V klasa to bardziej wydaje mi się, że pasuje tu. Jak nie to proszę moda o przeniesienie.
_________________ Mercedes W123 230E
|