MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

O zółtych blachach raz jeszcze...
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=25&t=54506
Strona 1 z 2

Autor:  mareczek8484 [ pn maja 16, 2011 7:01 pm ]
Tytuł:  O zółtych blachach raz jeszcze...

Przydarzyła mi się ostatnio niemiła ,,przygoda". Otóż pewna pani wymusiła pierwszeństwo na skrzyżowaniu i wbiła się swoją Hondą Accord w przód mojej W126. Poszedł zderzak, grill, oraz wszystkie chłodnice. Przyjechał szpec z MTU (tam owa pani była ubezpieczona) zrobił swoje, i dostałem pisemko, gdzie orzeczono oczywiście szkodę całkowitą, ponadto, że auto było warte przed kolizją 4000zł (sic!!), a po - 850zł. Wypłacili mi różnicę, czyli 3150 zł i zamknęli sprawę. Zorientowałem się, że mimo, iż warsztat wycenił naprawę na 5600zł, nie dostanę ani grosza ponad to, co już dostałem (auto jest stare, policzono amortyzację itp. itd.). Tak więc dołożyłem z własnej kieszeni ponad 2k, żeby samochód zrobić na cacy.
Oczywiście cała ta sytuacja pozostawiła pewien niesmak - czyli co? Za każdym razem, jak ktoś mi puknie, to będę musiał sponsorować naprawy z własnej kieszeni, bo auto jest stare?? Przecież to absurd! Poszperałem po forum i w necie i znalazłem kilka rewelacji, wśród nich stwierdzenie, że gdyby auto było na żółtych blachach, to trafiło by do serwisu, gdzie nastąpiła by jego odbudowa na oryginalnych częściach. Czyli w razie jak ktoś bezmyślnie przygrzał by mi w bądź co bądź, dość drogi w naprawach samochód, to byłbym przynajmniej kryty tymi blachami.
Czy ktoś może zweryfikować moje wiadomości i napisać, jak to wszystko się odbywa? Sam proces rejestracji auta na żółte tablice jest mi (przynajmniej z teorii) znany. Interesuje mnie sytuacja, kiedy auto na żółtych blachach dostaje dzwon. Jak wygląda wysokość OC w stosunku do zwykłych blach ? I jeszcze jedna sprawa - jakie obowiązki nakłada ustawodawca na właściciela auta zabytkowego ? Słyszałem, że podobno jest on zobowiązany stawiać się na wszelkich zlotach czy innych imprezach tego typu i mieć potwierdzenie na papierku.
Liczę na Waszą pomoc, gdyż w sytuacji, kiedy NIE MAM MOŻLIWOŚCI odzyskania pieniędzy wydanych na pokrycie szkód, których nie jestem winny, cała przyjemność z jazdy moją W126 pryska. Przed każdym skrzyżowaniem musiałbym uważać na popier*****ów, którzy mogą przygrzać mi w auto, a potem jeszcze sam będę za to płacił. W programie AUDATEX model 300se nie istnieje, bo był robiony podobno tylko na rynek niemiecki, ale biorąc pod uwagę wiek auta, jego wartość rynkową wycenili na 4 tyś. zł....

Autor:  ROBHEN [ pn maja 16, 2011 9:02 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

Pierwsza zasada w przypadku tak zaniżonej wyceny to nic nie podpisywać i nie odbierać żadnych pieniędzy. 6 lat temu kiedy pewna pani wykonała w moją 126-kę lekkiego "krasztestu" (zdjęcie). Rzeczoznawca firmy ubezpieczeniowej wykonał wyceny na ok. 1800 zł. Odmówiłem odbioru pieniędzy więc przysłano mi zweryfikowaną wycenę na ok 3200 zł. Ponownie odmówiłem i zleciłem wycenę kosztów naprawy serwisowi mercedesa (za którą musiałem zapłacić ok. 400 zł.). Serwis wycenił koszty naprawy na ok 16k. Z oficjalną wyceną naprawy udałem się do ubezpieczyciela i postawiłem sprawę twardo że albo się dogadamy na zasadzie ugody albo wstawiam auto do serwisu na naprawę bezgotówkową. Po około 2 tygodniach wypłacono mi równo 10k (samochód był na zwykłych białych blachach).

Załączniki:
Zdjęcie251_zmniejszacz-pl_609708.jpg
Zdjęcie251_zmniejszacz-pl_609708.jpg [ 56.7 KiB | Przejrzano 1114 razy ]

Autor:  DJ MAKU [ pn maja 16, 2011 10:44 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

mareczek8484 pisze:
Wypłacili mi różnicę, czyli 3150 zł

mareczek8484 pisze:
dołożyłem z własnej kieszeni ponad 2k, żeby samochód zrobić na cacy.


No to jeśli tylko 2k dołożyłeś i faktycznie zrobiony jest "na cacy" to i tak nie jest jeszcze źle.
Niestety już taki urok jeżdżenia starym autem na co dzień - jeżeli masz "love machine" to lepiej jednak trzymaj ją w garażu, a przewietrzaj tylko "od święta", a jeżeli jednak koniecznie chcesz jeździć na co dzień klasykiem to kup coś czego nie będzie bardzo żal w razie czego.

BTW. Masz przecież Beczkę, powiedz lepiej kiedy wreszcie ją zrobisz i będę miał okazję na żywo zobaczyć efekt..? Da radę do wakacji? [zlosnikz]

Autor:  WLD_Wlodi [ pn maja 16, 2011 11:05 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

Ja jestem ciekaw, co w przypadku stłuczki takim W140....
W przypadku naprawy bezgotówkowej ASO zgarnie jakieś 20-30 tys za naprawe samego przodu(lampy, zderzak, maska, parktronic, wycieraczki i inne pierdoły).

Autor:  maclaw [ wt maja 17, 2011 11:04 am ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

dlatego ja chyba ubezpieczam na mini casco... szkoda całkowita wyjdzie bardzo szybko więc w razie czego wypłacą...

Autor:  mareczek8484 [ wt maja 17, 2011 4:02 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

DJ MAKU pisze:
mareczek8484 pisze:
Wypłacili mi różnicę, czyli 3150 zł

mareczek8484 pisze:
dołożyłem z własnej kieszeni ponad 2k, żeby samochód zrobić na cacy.


No to jeśli tylko 2k dołożyłeś i faktycznie zrobiony jest "na cacy" to i tak nie jest jeszcze źle.
Niestety już taki urok jeżdżenia starym autem na co dzień - jeżeli masz "love machine" to lepiej jednak trzymaj ją w garażu, a przewietrzaj tylko "od święta", a jeżeli jednak koniecznie chcesz jeździć na co dzień klasykiem to kup coś czego nie będzie bardzo żal w razie czego.

BTW. Masz przecież Beczkę, powiedz lepiej kiedy wreszcie ją zrobisz i będę miał okazję na żywo zobaczyć efekt..? Da radę do wakacji? [zlosnikz]


Beka powinna być pomalowana do końca maja...

Jak to wygląda na żółtych blachach?

Autor:  mareczek8484 [ wt maja 17, 2011 4:05 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

ROBHEN pisze:
Pierwsza zasada w przypadku tak zaniżonej wyceny to nic nie podpisywać i nie odbierać żadnych pieniędzy. 6 lat temu kiedy pewna pani wykonała w moją 126-kę lekkiego "krasztestu" (zdjęcie). Rzeczoznawca firmy ubezpieczeniowej wykonał wyceny na ok. 1800 zł. Odmówiłem odbioru pieniędzy więc przysłano mi zweryfikowaną wycenę na ok 3200 zł. Ponownie odmówiłem i zleciłem wycenę kosztów naprawy serwisowi mercedesa (za którą musiałem zapłacić ok. 400 zł.). Serwis wycenił koszty naprawy na ok 16k. Z oficjalną wyceną naprawy udałem się do ubezpieczyciela i postawiłem sprawę twardo że albo się dogadamy na zasadzie ugody albo wstawiam auto do serwisu na naprawę bezgotówkową. Po około 2 tygodniach wypłacono mi równo 10k (samochód był na zwykłych białych blachach).


Ja nawet nie miałem możliwości tych pieniędzy nie przyjąć. Po zdarzeniu przyjechał szpec, porobił zdjęcia i pojechał. O przebiegu sprawy dowiedziałem się PO PRZELANIU pieniędzy na moje konto... Naprawa została uznana za ,,ekonomicznie nieuzasadnioną" i cześć

Autor:  bary123ce [ śr maja 18, 2011 8:35 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

kolego kwota, którą otrzymałeś jest bezsporna. Od tej wyceny przysługuje Ci odwołanie, a najlepiej jedno po drugim. Firma ubezpieczeniowa gra na zwłokę skutecznie zniechęca do walki o należne Ci pieniądze, ale warto walczyć o swoje.

Autor:  Konik [ śr maja 18, 2011 11:40 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

Jest dużo firm, które pomogą Ci w sporze z ubezpieczalnią. Poszukaj w necie. Szukanie kosztuje kilka chwil...

Autor:  Bukol [ pt maja 20, 2011 10:30 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

mareczek8484 pisze:
Ja nawet nie miałem możliwości tych pieniędzy nie przyjąć. Po zdarzeniu przyjechał szpec, porobił zdjęcia i pojechał. O przebiegu sprawy dowiedziałem się PO PRZELANIU pieniędzy na moje konto...


A skad mieli Twoj nr konta? Cos tam jednak im podpisywales. Z powietrza takich informacji nie biora.

Autor:  Wojkek [ pt maja 20, 2011 11:37 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

Bukol pisze:
A skad mieli Twoj nr konta? Cos tam jednak im podpisywales. Z powietrza takich informacji nie biora.


Zgadza się, najpierw musiałeś przyjąć kosztorys, dopiero potem przelali Ci kasę...

Autor:  mareczek8484 [ sob maja 21, 2011 2:59 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

No tak, po oględzinach i sporządzeniu protokołu gość dał mi do podpisania ten protokół, ale powiedział, że to nie jest jednoznaczne ze zgodą na ich wycenę, tylko oznacza, że oględziny i protokół sporządzony został zgodnie ze stanem faktycznym. Byłem w jednej firmie zajmującej się takimi sprawami w Opolu, ale stwierdzili, że nic nie wskórają.
Mam przynajmniej nauczkę na przyszłość, jednak teraz bardziej interesuje mnie, czy warto zająć się tematem żółtych blach i jak to wygląda potem w praktyce, czy nie jest to (zbyt) uciążliwe dla posiadacza takiego pojazdu, jak wyglądała by podobna sytuacja, gdyby moja W126 była na żółtych blachach? Wiem np. że autem na żółtych nie można za granicę wyjeżdżać bez zgody konserwatora zabytków itd. Jak wygląda OC (wiem, że można wykupić np. na pół roku), jak to jest z tymi zlotami (czy koniecznie trzeba jeździć?). Ogólnie szeroko pojęte informacje dotyczące codzienności samochodu na żółtych były by dla mnie wielce pomocne. Dodam, że eska nie jest już moim głównym autem do codziennego użytku, praktycznie cała oryginalna, z książką serwisową, sprowadzona z D w 2009 roku...

Autor:  Marian-m110 [ ndz maja 22, 2011 2:04 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

A ja mam pytanie, jesli mamy fakturę zakupu np. zderzaka z serwisu to co w tedy jesli dana część w zdarzeniu drogowym zostanie zniszczona a np moja 107 ka jest warta ok 30 tyś ? też szkoda całkowita i pa ( tak potraktowali moją mamę w 123 C, strasznie się zdenerwowałem, po kłótni i okazało sie że mamy przedstawić wycenę z serwisu która obejmowała tylny zderzak oraz listwę pod lampą i lampę .Zwrócili ok 3000 w tedy to było ok )

Autor:  neocc [ pn maja 30, 2011 11:08 pm ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

Czyli nie ważne czy auto bedzie na zabytkowych czy na białych blachach to i tak musze jechać do serwisu na wycenę szkód i dopiero kłucić się z ubezpiecalnią? Słyszałem, że podobno na zabyki to pokrywają 90 % kosztów, czy to prawda?

Autor:  KarolS1988 [ wt maja 31, 2011 9:54 am ]
Tytuł:  Re: O zółtych blachach raz jeszcze...

nie ma na to reguły, jeśli twoje auto będzie np wyprodukowane w kilku lub kilkunastu sztukach to jego wartość historyczna jest ogromna i trzeba go odbudować.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/