Tak, wiem, powinienem pojechać do skrzyniarza...ale może, korzystając z zimowej pory, komuś do głowy przyjdzie pomysł na kolejną zagwozdkę. W roli głównej W126 420 SEL.
Skrzynia działa znakomicie, tyle że rzadko

Tzn. jak jest zimna (do 20 minut od ruszenia z miejsca) chodzi gładko, dobrze i przewidywalnie zmienia biegi, kick-off działa, redukcja z pedału gazu jak najbardziej.
Gdy sie rozgrzeje, robi się coś dziwnego. Do 100 km/h jest w miarę OK, poza tym że z opoznieniem (i szarpnieciem) wrzuca III bieg po odjeciu gazu. Natomiast po przejściu na IV bieg, przy V>100 km/h, umie wyłącznie utrzymać prędkość, przy V>120 km/h nawet tego nie potrafi. Nie działa wtedy też redukcja z gazu na III. Dodawanie gazu powoduje wyłącznie wychylanie się obrotomierza, prędkość utrzymuje się na tym samym poziomie. Co ciekawe, po 2h szybkiej jazdy (przełączanie z III na IV) skrzynia ni stąd ni zowąd zaczyna pracować poprawnie. Całkowicie poprawnie. Ciągnie na IV, redukuje z gazu, przestaje szarpać na niższych biegach.
Quid penis aquam turbat?