w sumie to mialem usuwac watek, bo nikt o zdrowych zmyslach by czegos takiego nie robil, wiec zainteresowanie male...
i bede robil tak jak mowisz, maclaw.
Mam dwie wiazki z samochodow z tym samym silnikiem i tego sie po prostu nie da pożenic. Z tego co sie na rozne wiazki napatrzylem, to wydaje mi sie, ze jedną całą do jednego samochodu robiła jedna osoba w fabryce. A ta osoba to byl dobrze oplacany, pelen zapalu
indywidualista. Zreszta wiadomo, ze w starszych mercedesach wiazki do zdecydowanej wiekszosci ukladow sa robione bez ich dzielenia po drodze. To wspaniałe rozwiązanie jeśli chodzi o wyeliminowanie kulawych połączeń elektrycznych, ktore, zwlaszcza z wiekiem, moga sie rozlaczyc lub naciagnac wilgoci i utlenic sie...
Wspaniałe, bo jak sie cos zepsuje, to wiadomo, ze nie trzeba brac pod uwage, jako jedną z możliwości, brak kontaktu na kablach, tak jak chociazby w fordzie, tfu!, mondeo.
Za to ja tu mam albo rozne wtyczki, albo w tych samych wtyczkach jest wiecej/mniej pinow. Ale najlepsze sa takie wtyczki, gdzie te same kolory przewodow sa na roznych pinach. Mozna probowac zapamietac kilka kolorow, ale to sie zaraz zaczyna mienić w oczach, zwłaszcza jak trzeba chodzic z jednej strony samochodu na drugą.
To nie jest rozrywka dla zwyklych smiertelnikow.
Tego sie nie da zrobic, a nawet jeśli gerri powie ze sie da, to tylko bedzie potwierdzalo regule
![[hihi]](./images/smilies/hihi.gif)