...potnę drania, szczątki rozwieszę na płocie, żeby mi do głowy więcej nie przyszło kupic V8 z mercedesa

szukam dowolnego pomysłu, najbardziej głupiego.
Dwa razy auto wracało do jednego warsztatu, potem zaprowadziłem na Szpaczą, wrocilem z reklamacja - znowu wypadałoby tam wrócić, ale przeprowadziłem się a drania nawet odpalić nie mogę.
Pacjent: M116 4.2, nowy palec, kopułka, świece mają z 30 kkm, przez ostatnie 50 kkm jeździł jak pszczółka (nie licząc wymiany wałków rozrządu), nowa sonda. Ostatnio wymieniłem czujnik wody, dodatkowy wtryskiwacz, jeden przewód WN. Na Szpaczej wyregulowany został wtrysk. Sprawdzony potencjometr klapy, napięcia/opory na czujnikach w komorze silnika. Pompe słychać, podobno zmierzono jej cisnienie i jest 5 bar. Po wymianie sondy wypelnienie ksiazkowe.
Objawy: wystapily nagle, po operacji wyjmowania i wkladania silnika. Auto odebrane palilo i jezdzilo normalnie, postalo - i juz nie chcialo palic. Pomagało kilkuminiutowe chechłanie lub kilkunastominutowe podgrzanie Webasto.
Niestety Webasto odmowilo wspolpracy. Myslalem, ze to od spadkow napiec, bo ze 2 razy ruszylo, jak podladowalem aku (aku jest duze i sprawne - starcza na 3-4 minuty krecenia rozrusznikiem). Teraz wydaje mi sie, ze nie odpala, bo nie zaciaga benzyny (gdy zamierza odpalic, to slychac bulgotanie i widac pecherzyki powietrza w wezyku). Moze przypadek, moze jednak cos blokuje doplyw benzyny.
Jak juz silnik raz odpali, to potem pali na dotyk, jednak dlawienie wciaz wystepuje.
Jeszcze jedna rzecz, ktora mnie meczy, to to, ze nawet delikatne nacisniecie klapy przeplywomierza gasi natychmiast silnik. Trzy razy odbieralem auto od mechanixow w super stanie, na drugi dzien przestawalo dzialac (na podworku u mechanixa o dziwo, nie).
Pomocy.