Cholera, nie wiem, czy mam pecha, ale wszystko mi sie sypie w tym moim 380 SE!!!
W ciagu ostatnich 2 miesiecy wymienilem:
- regulator ssania
- kopulke, palec, kable, swiece, filtry, olej, modul wolnych obrotow, przekaznik 'overvoltage', przekaznik pompy, jeden taki duzy zolty przekaznik, zawor powietrza (Wolne obroty) - bo sie cholera zablokowal.
Co to jest? Pech jakis?
Przeciez to sie chyba nie zdarza, zeby tyle rzeczy padlo prawie naraz?
Najdziwniejsze to bylo padniecie po kolei przekaznika pompy, potem w kolejnosci ten zawor od wolnych obrotow - a na koncu padl modul regulujacy wolne obroty - i jak zalozylem nowy, to padl ten przekaznik.
Normalnie zwariowac mozna!
Acha, Ci co pamietaja, to mialem problem z tym regulatorem ssania i dopiero po 2 miesiacach udalo mi sie kupic oryginalny regulator - taki jaki powinien byc. Czyli to byla 2 przekladka. No i modul wymienialem juz 2 razy! Jasny gwint!
A teraz co drugi dzien jakis problem!
Teraz auto chodzi jak zegarek - ale normalnie strach nim jezdzic!
Ja nie wiem, co ten Mercedes do mnie ma?
Ja juz mu sie klaniam na dzien dobry i pytam: - jak sie masz?
Kurcze, nawet okien ani dachu nie otwieram ze strachu, ze sie zatnie albo co? Bo sie boje, ze mi znowu wytnie jakis numer?
http://www.classicwebdesign.net/27/1.JPG
http://www.classicwebdesign.net/27/2.JPG
http://www.classicwebdesign.net/27/3.JPG
http://www.classicwebdesign.net/27/4.JPG