MERCEDES 4 EVER pisze:
Tylko co z zabezpieczeniem antykorozyjnym?
Nieporównywalne do W115/123, a do tego ocynk.
Jednak w tym wieku duża rolę odgrywa też indywidualne traktowanie i różnice w poszczególnych egzemplarzach mogą być spore. Do lakierowania I serii (do jesieni '89) nie używano jeszcze lakierów na bazie wody, więc miejsc narażonych jest nieco mniej:
- gniazda do lewarka (choroba dziedziczna)
- pod zbiornikiem płynu spryskiwacza (słabo rozwiązany odpływ wody)
- półka akumulatora (standard)
- kant nadkola tylnego
- wnęka koła tylnego przy przejściu w podłogę
- miejsca mocowań zawieszenia tylnego i przedniego
- wszystkie miejsca z uszkodzoną powłoką (często przy demontażu listw)
- powłoka zabezpieczająca od spodu doskonale maskująca korozję
Poza tym:
- zacinająca się stacyjka (trzeba rozwiercać)
- odwijająca się tapicerka drzwiowa
- rysy i odbarwienia na drewnie (warstwowa budowa drewnianych elementów)
- luźna praca lewarka zmiany biegów
- usterki strefowego ogrzewania kabiny
- niedziałające przyciski
Co do jakości montażu elementów wnętrza, to też myślę, że znaczenie ma tu już raczej wiek i przebieg. Na pewno fotele I serii są mniej wygodne, chociaż to też moze zależeć od indywidualnych upodobań.
A przebieg 280.000 km w 19-letnim MB z dieslem jest pierwszą podejrzaną rzeczą. Oczywiście są wyjątki, ale najczęściej trzeba się przyzwyczaić do myśli, że dawno już pyknęło pół miliona a licznik oszukuje, co akurat w tym przypadku nie jest żadną tragedią. Duży diesel to wymarzony koń pociągowy, śladu po haku może nwet nie być.
Nie wiem jakie są dokumenty na serwis, ale dziś zrobić można wszystko i niestety często tak bywa, także za Odrą.