berts pisze:
aegm - dzięki za przypomnienie o Kobierzycach, zapomniałem o tym miejscu, pracuje na Bielanach mam rzut kamieniem
Skończyło się wizytą u Wroneckich, nie mogłem znaleźć nigdzie w necie namiaru na ekipę z Kobierzyc a nie chciało mi się jechać w ciemno. Słychać szklankę (czyli nic nowego od kilku lat). Pytanie - nie mam w bliższych planach zmiany samochodu na inny lepiej: olać temat i czekać aż rozklepie się na dobre? (w tej chwili są momenty, że klepanie ustaje) czy pójść na bogato i przymierzyć się do wymiany szklanek? Ze wstępnych ustaleń w auto zatoce szklanka kosztuje około 60 zł, plus Wronecki za robociznę krzyknął 300-400 zł.
Tak z innej beczki koło Świdnicy jest gość który szlifuje stare szklanki dokłada jakieś podkładki żeby wysokość się zgadzał, ktoś miał może doświadczenia z takim wynalazkiem?