Siemanko
Mam takie pytanie. Co sie k. dzieje z moimi świecami żarowymi?????
Palą się notorycznie!!!. Od kupna sprzętu (6 miechów) wymieniłem na 3 cyl 3 razy, na 2 cyl. dwa razy (tak ładnie się składa - ilość wymian = ilości cyl.
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
) na 4 cyl. jeden !!! raz, a na 1 cyl. a n i r a z u!!!!!!!!! (oczywiście od momentu kupna
![[usmiech]](./images/smilies/usmiech.gif)
).
Z tego co poprzedni właścicel powiadał (a był to człek ultra-prawdomówny to wytryski były"robione" jakieś 25kkm temu. Temu Sz.P. ufam gdyż autko było kupione w stanie kolekcjonerskim - see topic: "Jezu jak się cieszę!"
Dodatkowo informuję, że autko na rozgrzanym silniku nie pusza dymu - nothing at all!!!!!!!
Co może być powodem tak częstego palenia się świec?????
Dla znoczy dodaję cenne info, że kol. ma serwis MB - only diesel i kupuję od niego świece f-my MONARK w cenie 30zł/szt. Może nie są najszczęśliwszej jakości ale u innych użytkowników MB tak się nie jarają??!!!?!?!?!?!?!?!?! (prawie w ogóle nie ma na nie reklamacji)
Jeszcze jedno info
Może to głupio zabrzmi ale nie zaliczam się do debili w kwestii mechanika pojazdowa etc....... Po prostu rzucam temat do dyskusji i oceny. Wiem, że wina prawdopodobnie (pomimo zapewnień prawdomównego sprzedawcy) leży po stronie wytrysków. Świece po spaleniu i wyjęciu z silnika nie są nadpalone/upalone - wyglądają normalnie - ino, że nie grzeją
Co szanowne/tęgie głowy powiedzą na ww. zjawisko????
THX za odpowiedzi